Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kontra łomżyńsko-śląskiej antykociary

dziuńka
dziuńka
nowy lokator w moim domu
nowy lokator w moim domu Dziuńka
Należę do osób, która ze zwierząt najbardziej lubi... ludzi. I to nie wszystkich!

Nie mam pojęcia dlaczego kotka Krysi zapałała do mnie miłością, bo jako mądry zwierzak powinna wyczuć moją alergię na koty. Kocica potrafi ze mną gadać przez telefon nawet kilka minut! Psa jeszcze jakoś strawię, ale kota za pioruna! Los obdarzył mnie super przyjaciółmi, są bardzo dobrymi ludźmi, ale mają jedną wadę- uwielbiają koty! Jak do nich dołączy jeszcze Andrzej D. to ja siedzę jak na tureckim kazaniu, bo oni aż pieją o tych swoich koteczkach. Mnie od ich gadki od razu słabo się robi.
 No i Pan Bóg pokarał mnie chyba za tą niechęć do miauczących sierściuchów. Od kilku dni w moim domu rozpanoszyło się czarne kocisko mojego syna i ma zamiar wmeldować się na dłużej. Od razu z lamentem zadzwoniłam do Krysi (chyba rozum mi odebrało), a ona zachwycona i chrzani farmazony- Dziunia, za kilka dni pokochasz tego Kocurka! A żeby ją! Ulitowała się jednak nad moją psychiczną alergią i podrzuciła kilka rad. Najważniejsze było, żeby kot nie właził na moje terytorium tzn. do kuchni i do mojej sypialni. Poradziła mi, żebym kupiła jakiś psiukacz u weterynarza, który odstrasza koty. Dobra, ale nie będę dyrdać wieczorem do jakiś sklepów. Późna godzina i tak zamknięte a kot mi się w nocy wpakuję się do łóżka. Usłyszałam, że mam w takim razie posmarować octem, albo cytryną próg i futryny. Octem nie miałam zamiaru zasmradzać sobie sypialni, to poświęciłam dwie dorodne cytryny. Syn złapał mnie na smarowaniu i zaczął dochodzenie, to mu odpaliłam, że wybielam drzwi. Kocur tylko powąchał i z zadartym ogonem przekroczył cytrynową linię asekuracyjną!
 Może cytryny działają na dobrze wychowane koty Krysi, ale nie na tego czarnucha! Minęło już kilka dni, a na mnie jakoś nie spływa ta zapowiedziana miłość do kota. Za to mąż jest już w nim zakochany po uszy. Krysia dzwoni i każe mi zdawać relację i zamiast nade mną, to lituje się nad kotem, że niby jest w stresie i musi przywyknąć do nowego miejsca. A ja???!
Ludzie, mówcie co chcecie, mogę być nawet niepełnowartościowym człowiekiem przez tą alergię, ale ja nie lubię kotów!

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto