Koszykówka: Mecz Gwiazd, show Polonii

- To ma być przede wszystkim promocja koszykówki, ale gdzieś w podświadomości zawsze siedzi myśl, żeby wygrać - zapowiadał na antenie TVP Sport trener Południa i Jacek Winnicki. Opiekun Turowa Zgorzelec znany jest z poważnego podejścia do basketu. W przerwie Meczu Gwiazd rozrysowywał nawet zawodnikom schematy zagrywek.

Mniej spięty był trener Północy Dainius Adomaitis. - W ogóle nie myślę o wygranej. To ma być show dla kibiców - mówił Litwin. W hali w Kaliszu do stworzenia widowiska bardzo przysłużyli się poloniści. Harding Nana był najskuteczniejszy na parkiecie (26 pkt.) i słusznie został wybrany MVP spotkania. - Od kiedy gram w Polsce, zawsze chciałem wystąpić w Meczu Gwiazd. Teraz mi się udało i jestem zachwycony. Kalisz jest miastem bardziej znanym z miłości do siatkówki niż koszykówki, dlatego cieszę się, że przyszło tu tyle kibiców - mówił w trakcie meczu Kameruńczyk.

Inny polonista Darnell Hinson zdetronizował weterana Andrzeja Plutę (Anwil) i wygrał konkurs rzutów za trzy.
- To nie jest tak, że przeszkodziła mi zmiana przepisów [od tego sezonu w TBL odsunięto linię rzutów za trzy - red.]. Po prostu w finale miałem słabą skuteczność - powiedział Pluta.

Trzeci z graczy Czarnych Koszul Tony Easley spędził na parkiecie prawie 15 minut i rzucił 12 punktów.
Południe wygrało po raz drugi z rzędu, choć długo zapowiadało się, że tym razem górą będą koszykarze z Północy. Jeszcze w trzeciej kwarcie podopieczni Adomaitisa prowadzili 10 punktami.

Zaskakującym wynikiem zakończył się konkurs wsadów. Profesjonalistów zdystansował amator Łukasz Biedny, który specjalizuje się w streetballu. - On znakomicie skacze, należało mu się - skomentował Eddie Miller z PBG Basket Poznań, który stracił tytuł najlepiej wsadzającego. - Łukasz ma nie tylko talent do takich akcji, ale też smykałkę do rzutów za trzy. Takich ludzi potrzeba nam w TBL - wtórował Jakub Dłoniak (Zastal).