Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków: mieszkańcy zarzucają gminie niegospodarność

Piotr Odorczuk
Bożena Grela i Danuta Tucznio bezskutecznie walczą o zwrot działek zajętych pod parking
Bożena Grela i Danuta Tucznio bezskutecznie walczą o zwrot działek zajętych pod parking Andrzej Banaś
Sprawę działek w Hucie zbada prokuratura. Urzędników zadowala niska kwota dzierżawy.

Sporny teren leży na granicy miasta, w Mistrzejowicach przy osiedlu Piastów. Na uwłaszczanych w latach 1960-1985 gruntach jest teraz parking i targowisko, przy czym roszczenia dawnych właścicieli dotyczą główne terenu parkingu. Jego dzierżawca, firma "Daniel" płaci gminie za wynajem 60 arów zaledwie 1200 zł miesięcznie.

- Do spółki "Daniel" nie mamy pretensji. To zrozumiałe, że firma jest przeciwna zwrotowi. Przecież jej celem jest generowanie zysków - zaznacza Janusz Kunicki, przedstawiciel spadkobierców. Mieszkańców dziwi natomiast postawa urzędników gminnych, którzy zadowalają się niską kwotą dzierżawy i zwlekają z oddaniem działek. - Wygląda to tak, jakby gmina działała na swoją szkodę - mówią mieszkańcy, którzy przygotowali w tej sprawie doniesienie do prokuratury.

Kunicki zaczął zajmować się sprawą w 2005 r. Zebrał wnioski mieszkańców. Wtedy żadna ze stron nie kwestionowała prawa spadkobierców do majątku ich ojców. Wojewoda wydał decyzję o zwrocie. Sprzeciw wnosił jedynie dzierżawca, ale wojewoda go nie uwzględnił. Wobec tego "Daniel" wniósł skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego i zwrócił uwagę na błędną wycenę wartości działek. Sąd przywrócił sprawę do ponownego rozpatrzenia i ponownej wyceny jednej z działek. Jest ona potrzebna, by dawni właściciele mogli odzyskać grunty. Muszą wpłacić do kasy miejskiej (wg zaskarżonej wyceny) łącznie 165 tys. zł opłaty rewaloryzującej.

Kolejna wycena będzie prawdopodobnie niższa, a wraz z nią spadnie także wysokość opłaty rewaloryzacyjnej. Gmina więc na tym straci. Gdy jednak dzierżawca wniósł skargę na wycenę, przedstawiciele Urzędu Miasta Krakowa nie zaprotestowali, co więcej poparli ten wniosek.

Radczyni prawna z krakowskiego magistratu podczas rozprawy sądowej wskazywała, że najpewniej ponowne wyceny działek trzeba będzie także zrobić w przypadku pozostałych działek. Spadkobiercy odebrali to jako ewidentne wsparcie miasta dla dzierżawcy.

Efekt tych działań jest bowiem taki, że proces zwrotu działek spadkobiercom ciągle się wydłuża. - Według mnie to skandal, że ktoś bogaci się na nieswoich terenach, a spadkobiercy tylko na to patrzą i czekają - argumentuje Marek Nawara.

Bożena Grela stara się o zwrot gruntów od 2000 r. Bez skutku. - Wygląda to tak, jakby władze Krakowa starały się użyć prawa na niekorzyść swoich mieszkańców. Nie rozumiemy tego - mówi Janusz Kunicki. Opowiada również, że wielokrotnie słyszał o naciskach na rozpatrujące wniosek o zwrot ziemi starostwo powiatowe w Krakowie (miasto Kraków nie może rozpatrywać sprawy, bo jest w niej stroną).

- Myślimy, że dzieje się tam coś niepokojącego, dlatego właśnie prosimy o specjalny nadzór ze strony prezydenta Jacka Majchrowskiego i składamy doniesienie do prokuratury - tłumaczy Kunicki.

Próbowaliśmy skontaktować się z dzierżawcą gruntów, firmą "Daniel", ale prezesi byli nieuchwytni.

Z kolei magistrat nie zaprzecza, że prawo do zwrotu majątku przysługuje skarżącym się mieszkańcom. - Rozumiemy rozgoryczenie tych ludzi. Jednak podobnych spraw w Krakowie jest wiele i są one niestety długotrwałe - tłumaczy Marta Witkowicz, dyrektor wydziału skarbu miasta w krakowskim magistracie. Wyjaśnia, że są to często stare sprawy, dostęp do dokumentów i weryfikacja praw spadkobierców muszą trwać długo.

Dyrektor Witkowicz zaprzecza, by gmina wspierała dzierżawcę parkingu. - Do zwrotu terenów na pewno dojdzie, kwestia wyceny jedynie przedłuży cały proces - mówi Witkowicz. - Naszym obowiązkiem jest stać na straży prawa, nawet jeżeli nowa wycena będzie mniej korzystna dla miasta. W postępowaniu sąd miał wątpliwości co do wyceny i dlatego radca prawny zwrócił na to uwagę.

Dla miasta oddanie tych terenów to strata, nawet gdy nowi właściciele wpłacą 165 tys. zł.
- Kwota opłaty rewaloryzacyjnej jest jednorazowa i niższa niż rynkowa wartość tych gruntów - mówi Filip Szatanik, kierownik biura prasowego UMK. Rzeczoznawca wycenił inne działki w tej okolicy na ok. 75 tys. zł za ar.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto