MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Kujawianka pokonała Promień w 8. kolejce spotkań IV ligi

Michał Arciszewski
Michał Arciszewski
Łukasz Laskowski (pomarańczowa koszulka) w sobotnim meczu dwukrotnie pokonał bramkarza rywali.
Łukasz Laskowski (pomarańczowa koszulka) w sobotnim meczu dwukrotnie pokonał bramkarza rywali.
W 8. kolejce spotkań IV ligi piłkarze izbickiej Kujawianki pokonali na własnym boisku Promień Kowalewo Pomorskie 2:1 (0:0). Wynik przy lepszej skuteczności gospodarzy mógłby być wyższy, ale udanie w bramce spisywał się Rafał Krzywania.

Kujawianka Izbica Kujawska – Promień Kowalewo Pomorskie 2:1 (0:0)Bramki: Laskowski 2 (50, 61) – Wróblewski (90).
Kujawianka: Bednarski – Gańczak (87. Bartczak), Budziszewski, B. Mielczarek – Mularski, Galanciak, Komorowski, Goc (80. Pińkowski), Laskowski – Lewandowski, Gawroński (46. Malczak).
Promień: Krzywania – Mańka, Paprocki ż, Marski, Zieliński – D. Kawula, Mrówczyński, Waligóra (82. J. Kawula), Dudek – Olkowski, Wróblewski.
Sędziował: Dariusz Orzechowski (Brodnica).
WYNIKI 8. KOLEJKI IV LIGI KUJAWSKO-POMORSKIEJ
W pierwszej połowie niewiele działo się na boisku. Gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska, a składnych akcji było jak na lekarstwo. Pierwszą sytuację bramkową stworzyli sobie gospodarze, kiedy to strzał Macieja Lewandowskiego z rzutu wolnego minimalnie minął bramkę gości. W 29 minucie indywidualną akcją popisał się Bartosz Olkowski, który z łatwością przedarł się przed pole karne, ale jego strzał wybronił Maciej Bednarski. Sześć minut później ponownie zaatakowali piłkarze Promienia. Mateusz Wróblewski z lewej strony boiska idealnie wyłożył piłkę Bartoszowi Olkowskiemu, ale w ostatniej chwili futbolówkę na rzut rożny wybił Tomasz Mularski. W 42 minucie umiejętności bramkarza przyjezdnych próbował sprawdzić Łukasz Galanciak, gdzie piłka po jego uderzeniu poszybowała ponad bramką. Tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę strzał głową Bartosza Olkowskiego obronił golkiper Kujawianki.
W drugiej odsłonie szkoleniowiec gospodarzy za Mariusza Gawrońskiego desygnował do gry Michała Malczaka. Pięć minut po przerwie padła pierwsza bramka tego spotkania. Paweł Komorowski dokładnie zagrał na 20 metr do Łukasza Laskowskiego, który przy biernej postawie obrońców zmusił do kapitulacji bramkarza gości. Sześć minut później mieliśmy do czynienia z kopią sytuacji. Ten sam zawodnik ponownie ograł obrońców Promienia i po raz drugi pokonał Rafała Krzywanię.
W 66 minucie składną akcję przeprowadzili piłkarze Kujawianki. Maciej Lewandowski znalazł się w dogodnej sytuacji, ale przegrał pojedynek z bramkarzem Promienia. Chwilę później najskuteczniejszy strzelec IV ligi z kilku metrów uderzył ponad bramką gości. W 78 minucie bliski pokonania bramkarza Promienia był Przemysław Goc. Dwie minuty później kolejnej sytuacji do zdobycia gola nie wykorzystał Maciej Lewandowski, który tym razem przegrał pojedynek sam na sam z Rafałem Krzywanią. W końcówce meczu obie drużyny zagrały bardzo odważnie, co przyniosło efekt w 90 minucie w postaci pięknej bramki autorstwa Mateusza Wróblewskiego.
Cieszą na pewno trzy punkty. Pierwszą połowę przespaliśmy, gdzie duży wpływ na to miała kontuzja Macieja Lewandowskiego, który w starciu z jednym z rywali naruszył sobie ząb. Nasze ataki były rozmontowywane w środkowej strefie boiska i tam mieliśmy sporo strat. Druga połowa była lepsza w naszym wykonaniu, gdzie ożywił ją po wejściu na boisko Michał Malczak. Szkoda niewykorzystanych sytuacji, bo po pierwszym kwadransie drugiej połowy powinniśmy prowadzić 4:0. Po stracie dwóch bramek w krótkim odstępie czasu przeciwnikowi nie pozostało nic innego jak tylko się odkryć, co przyniosło efekt w końcówce meczu w postaci ładnej bramki - powiedział po meczu szkoleniowiec Kujawianki, Arkadiusz Dubczak.
Gratuluję drużynie gospodarzy zwycięstwa. Zagraliśmy dzisiaj bez sześciu podstawowych graczy i dlatego przyjęliśmy taktykę defensywną, co w pierwszej połowie znakomicie nam się udawało. W szatni ostrzegałem swoich podopiecznych, że gramy pod słońce i nie możemy dopuszczać do strzałów z 20 metrów. Niestety stało się inaczej i ten sam zawodnik w kilka minut strzelił nam dwie bramki. Po stracie dwóch bramek zagraliśmy ofensywnie i udało się strzelić jedną, ale za to przedniej urody bramkę. Nie ukrywam, że punkty są nam bardzo potrzebne i szkoda, że dzisiaj przynajmniej nie zremisowaliśmy - powiedział po meczu szkoleniowiec Promienia, Andrzej Łukaszewski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto