Obecna drużyna nie potrafi grać w piłkę nawet na przeciętnym poziomie. Ani u siebie, ani na wyjeździe. Kiedyś w przypadku słabszej postawy legionistów mówiło się, że piłkarzom się nie chce. Lenistwa zawodnikom Skorży nie można jednak zarzucić absolutnie. Starają się mocno, biegają, walczą. Są jednak przeraźliwie słabi. Transfery, poza jednym wyjątkiem (Vrdoljak), okazały się pieniędzmi wyrzuconymi w błoto.
Rywale przyjeżdżają do stolicy, aby podbudować się psychicznie, wygrywając na pięknym stadionie przy znakomitej publiczności z drużyną, która wciąż ma markową nazwę. Wydaje się, że działacze zdali sobie sprawę, że trzy zwycięstwa nad Śląskiem, Cracovią i Lechem były wyłącznie dziełem przypadku i trzeba ratować drużynę przed degradacją (gdyby Legia spadła, byłby to pierwszy taki przypadek po wojnie). Właściciele klubu zaczynają uruchamiać plan awaryjny i spróbują odzyskać choć część inwestycji.
Już rozwiązano umowy z Kumbevem i Gizą. Według naszych informacji klub będzie próbował polubownie rozstać się z Argentyńczykiem Cabralem i Brazylijczykiem Mezengą, którzy są wypożyczeni, oraz Serbem Kneževiciem. Przesądzony jest też los Macieja Iwańskiego. Jeśli trener Skorża sam nie poda się do dymisji, dostanie jeszcze szansę. Zostanie w klubie tak długo, jak długo Legia będzie walczyć o... Puchar Polski. Poza spokojnym miejscem w tabeli ekstraklasy nowym celem numer jeden jest właśnie zdobycie tego trofeum. Transfery zimą? Tak, ale tylko za te pieniądze, które uda się odzyskać za zawodników, których Legia się pozbędzie.
Tam, gdzie w planach miała być w tym momencie Legia, znajduje się Jagiellonia. Drużyna z Białegostoku wygrała sześć z siedmiu ostatnich meczów i nikt już nie traktuje obecnego lidera niepoważnie. To prawdziwy kandydat na mistrza. Skoro trener Michał Probierz może pozwolić sobie na komfort sadzania na ławce rezerwowych takiego zawodnika jak Tomasz Frankowski i jeszcze wygrywa na wyjeździe (1:0 z Górnikiem Zabrze), to w tej drużynie musi być potencjał. Zespół z Podlasia jest od lat budowany dokładnie odwrotnie niż Legia. Trzęsący klubem magnat branży disco polo Cezary Kulesza podpisuje z zatrudnianymi zawodnikami krótkie, półtoraroczne kontrakty. Intratne umowy dostają tylko ci, którzy się sprawdzą. A nie jak w Legii na podstawie ładnie zmontowanej płyty DVD z najlepszymi występami. W Białymstoku systematycznie, bez rewolucji, wymienia się najsłabszych. Obcokrajowcy w przeciwieństwie do tych ze stołecznego klubu są bardzo solidni i na pewno nieprzepłacani. Udało się też wykreować młodych polskich zawodników. Ta
cy gracze, jak Kupisz, Sandomierski czy Grosicki mogą stanowić o sile naszej reprezentacji podczas Euro 2012.
Jagiellonia, Bełchatów, Lechia, Korona. Tak wygląda czołówka ekstraklasy, i nie jest to żart. Przegrupowanie sił w lidze? Na pewno nie w wyniku tego, że najlepsze obecnie zespoły dokonały jakiegoś wielkiego skoku jakościowego. Obracający wielkimi pieniędzmi w imieniu właścicieli najbogatszych klubów Legii i Wisły swoją nieporadnością ewidentnie zadziałali po prostu na korzyść uboższych rywali.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?