Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Legia Warszawa - Arka Gdynia: zwycięstwo bez wygranej

Xathloc
Xathloc
Ostatni mecz rozegrany w rundzie jesiennej na Łazienkowskiej zakończył się wynikiem 2:1. Jedną bramkę zdobył sędzia, dwie bramkarz gości.

W piątek w meczu 14. kolejki ekstraklasy, stanęły naprzeciwko siebie zespoły Legii Warszawa i Arki Gdynia. Dla Legionistów był to mecz o honor. Po blamażu w Krakowie musieli pokazać przed własną publicznością, że był to wypadek przy pracy, gościom zależało na zerwaniu łatki zespołu, który w tej rundzie nie strzelił bramki na wyjeździe.

Oba zespoły, blokowane najwyraźniej przez własne lęki, zaczęły bardzo asekuracyjnie. W pierwszej połowie spotkania, pomimo że żaden z zespołów nie był w stanie wypracować przewagi, to Arka miała kilkakrotnie okazję do zdobycia bramki. Szczęśliwie dla gospodarzy Skaba, który tym razem bronił bramki Legii, był doskonale asekurowany przez obrońców i goście nie byli w stanie wykorzystać swoich szans.

Zupełnie nieoczekiwanie to Legia, w 38. minucie zdobyła pierwszą bramkę. Chociaż powodów do dumy raczej nie było. Po faulu Radovicia w polu karnym gości niesportowo zachował się Bruma. Decyzja japońskiego sędziego była zaskakująca. Karny dla wojskowych! Stały fragment gry wykorzystał Vrdoljak, chociaż piłka przeszła pod rękami Witowskiego. Do końca pierwszej połowy wynik spotkania i jakoś gry nie uległy zmianie. Kibice z ulgą witali kilka minut odpoczynku.

Po gwizdu Legia ruszyła do ataku, niestety brakowało wykończenia, fatalnie spisywali się Mezenga i Iwański. Zupełnie niespodziewanie, po kolejnych 36 minutach gry to właśnie Mezenga wpisał się na listę strzelców. Znajdując się tuż przy linii końcowej boiska oddał "strzał" w kierunku bramki Witkowskiego. Bramkarz gości interweniował tak nieszczęśliwie, że piłka po jego ręce wjechała do bramki. 2:0 dla Legii, trybuny szaleją.

Zdesperowani goście próbowali za wszelką cenę zmienić wynik meczu. Zapłacił za to Michał Płotka, który obejrzał drugą żółtą kartkę i na sześć minut przed końcem regulaminowego czasu opuścił boisko. Jednak pomimo przewagi Legia nadal nie była w stanie wypracować sytuacji realnie zagrażających bramce Witkowskiego. Ostatnia z kuriozalnych sytuacji tego spotkania miała miejsce w ciągu doliczonych przez japońskiego sędziego 4 minut meczu. W ostatnich sekundach spotkania arbiter, całkowicie słusznie, podyktował rzut wolny dla gospodarzy. Egzekutorem, na szczęście dla stołecznych piłkarzy został Kiełbowicz. Uderzył celnie, jednak Witkowski był doskonale ustawiony. Cóż jednak z tego skoro piłka wyślizgnęła mu się z rąk i wpadła do siatki. Po raz drugi Legioniści zawdzięczali bramkę bramkarzowi rywali. Legia pokonała Arkę Gdynia 3:0, chociaż trudno to zwycięstwo przypisać piłkarzom Legii.

Legia Warszawa - Arka Gdynia 3:0 (1:0)


Bramki: 40` Vrdoljak, 81`Mezenga, 90` Kiełbowicz

Legia Warszawa: 84. Wojciech Skaba - 25. Jakub Rzeźniczak, 15. Inaki Astiz, 17. Marcin Komorowski, 11. Tomasz Kiełbowicz - 9. Manu, 16. Ariel Borysiuk, 21. Ivica Vrdoljak, 32. Miroslav Radović - 8. Maciej Iwański - 80. Bruno Mezenga

Arka Gdynia: 33. Norbert Witkowski - 2. Ante Rozić, 8. Michał Płotka, 21. Joseph Mawaye, 23. Maciej Szmatiuk - 7. Paweł Zawistowski, 22. Marciano Bruma, 10. Marcin Budziński, 20. Emil Noll - 11. Tadas Labukas, 27. Mirko Ivanovski
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto