Oglądaj zdjęcia »
Wynikiem 3:0 dla Legii zakończył się zaległy mecz 1. kolejki Ekstraklasy, w którym przeciwnikiem stołecznej drużyny było Zagłębie Lubin.
Początek spotkania nie zapowiadał łatwego zwycięstwa. Stroną atakująca byli goście i to właśnie oni jako pierwsi oddali strzał w światło bramki przeciwnika. Na szczęście Dusan Kuciak był na posterunku i z trudem, ale jednak wybił silny strzał z dystansu oddany przez Costa Nhamoinesu. Zagrożenie podziałało na gospodarzy mobilizująco, ruszyli do ataku odbierając lubinianom inicjatywę i spychając ich do roli statystów.
Świetnie spisywał się Danjel Ljuboj, który rozprowadzał piłkę wśród kolegów co chwila stwarzając dogodne sytuacje strzeleckie. Legionistom brakowało jednak precyzji i piłka, jeśli już dotarła do adresata, z reguły lądowała w sporej odległości od bramki gości. Ci starali się grać z kontry, jednak defensywa gospodarzy neutralizowała ich akcje nie dopuszczając do stworzenia realnego zagrożenia pod swoją bramką. Ofensywa Legii natomiast w najlepsze szalała na połowie gości raz po raz przypuszczając ataki na bramkę Ptaka.
W 19. minucie, po jednej z takich akcji, Maciej Rybus posłał piłkę pomiędzy nogami bramkarza gości zdobywając pierwszą bramkę. Akcja, po której padła była na najwyższym poziomie, a jej głównym autorem był Ljuboja.
Po stracie bramki goście "zamknęli się w sobie". Legioniści nie napotykali oporu podczas konstruowania akcji ofensywnych, a największym ich wrogiem był własny brak skuteczności. To właśnie on sprawił, że do końca pierwszej połowy nie zobaczyliśmy już ani jednej bramki, mimo wyraźnej przewagi gospodarzy.
Bramki i doping podczas meczu Legia Warszawa - Zagłębie Lubin:
Pierwsze minuty drugiej połowy to dalszy popis bezradności gości i braku skuteczności gospodarzy. Legioniści nie byli nawet w stanie wykorzystać sytuacji sam na sam z pustą bramką. W takiej sytuacji do piłki nie dał rady sięgnąć Miro Radović. Swój błąd naprawił jednak pięć minut później, kiedy to mając przeciwko sobie jedynie bramkarza pewnie skierował piłkę do siatki zdobywając drugą bramkę.
Druga bramka ostatecznie rozbiła gości. Stanowili oni już jedynie cień dla bezkarnie poczynających sobie legionistów. Piętnaście minut później Ljuboja osobiście dobił przeciwników wbijając piłkę wrzuconą w pole karne przez Rybusa do bramki. Prowadzenie Legii mogło być jeszcze wyższe, ale swoich sytuacji nie wykorzystali w końcówce spotkania Wolski, Kosecki i Kucharczyk.
Legia rozegrała niezłe spotkanie, choć zawodnicy mieli problemy z dokładnością podań, przyjęciem i skutecznością. Jednak mało wymagający przeciwnik nie zmuszał do koncentracji. Wynik 3:0 nie oddaje w pełni przewagi, jaką Legia miała przez całe spotkanie. Zasłużone zwycięstwo i kolejne choć zaległe trzy punkty z pewnością pomogą wojskowym pod koniec rundy jesiennej.
Legia Warszawa - Zagłebie Lubin 3:0 (1:0)Bramki: Maciej Rybus 19', Miroslav Radović 60', Danijel Ljuboja 75' Legia Warszawa: 12. Dusan Kuciak - 2. Artur Jędrzejczyk, 6. Michał Żewłakow, 15. Inaki Astiz, 14. Jakub Wawrzyniak - 31. Maciej Rybus, 21. Ivica Vrdoljak (76' 5. Janusz Gol), 16. Ariel Borysiuk, 32. Miroslav Radović (68' 18. Michał Kucharczyk), 27. Rafał Wolski (79' 20. Jakub Kosecki) - 28. Danijel Ljuboja Zagłębie Lubin: 30. Aleksander Ptak - 6. Błażej Telichowski, 3. Csaba Horvath, 13. Sergio Reina (78' 19. Maciej Małkowski), 2. Costa Nhamoinesu - 17. Adrian Rakowski (61' 88. Kamil Wilczek), 21. Bartosz Rymaniak, 25. Łukasz Hanzel, 18. Janusz Gancarczyk - 9. Darvydas Sernas (65' 99. Mouhamadou Traore) żółta kartka: Arkadiusz Woźniak (Zagłębie Lubin) |
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?