Wmówiłam mężowi, że muszę koniecznie sama kupić flance ziół i to tylko na łomżyńskim cudzie XXI wieku! Wsadził mnie w samochód i pojechaliśmy. Zaparkował blisko jakiegoś Centrum Chińskiego i wysadził prosto w błotną kałużę.
Po pierwszych krokach od razu usłyszałam: może papieroski, papieroski? Pierwszy wniosek, to taki, ze czarny rynek nikotynowy ma się dobrze. Do ekstra nowoczesnej wiaty i hali targowej ledwo się przedarłam. Kilka potknięć na połamanych płytach chodnikowych i przeskakiwanie dużych kałuż. A mógł mnie mężuś wysadzić od strony Sikorskiego! Tam, gdzie było uroczyste otwieranie targowicy. Sama widziałam w internecie, że VIPy w błocie nie stali!
Najpierw zauważyłam, że nic nie zauważyłam, bo wiata warzywno-owocowa obstawiona jest różnego kalibru samochodami, potem po lewej stronie zobaczyłam wiele kramów nadal stojącym w błocie. Przez połamany chodnik prowadzący do 'cudu" trudno przejść, bo rozłożyli się na nim handlarze jajkowi i inni. Popychana przez małżonka weszłam pod wiatę. Faktycznie całkiem to nieźle wygląda. Flance kupiłam i z babskiej ciekawości polazłam do hali. Francja elegancja! Prawdziwy handlowy Wersal! Spodobało mi się częściowo :) Czysto, nowocześnie i ceny nie na moją kieszeń. Na targowice łomżyńską wybiorę się chyba ponownie wtedy, kiedy poprawią chodniki, zlikwidują błotne jeziorka.i jak mi ZUS podniesie rentę o więcej niż 8 złotych.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?