Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lubuskie potrzebuje kopa do przodu by nie być województwem trzeciej kategorii

Redakcja MM
Redakcja MM
Marszałek Jabłoński (fot. Anna Słoniowska)
Marszałek Jabłoński (fot. Anna Słoniowska) Ilustracja Redakcji MM
W środę w auli Uniwersytetu Zielonogórskiego spotkały się osoby zainteresowane przyszłością Zielonej Góry. Były wykłady prezentacje, a na końcu, tradycyjnie otwarta dyskusja.

Było wiele dalekosiężnych idei i mało konkretów. Rozprawiano o sprawniejszej komunikacji, bezrobociu i polityce zagranicznej. Najczęściej znania rozpoczynały się od słowa „trzeba", a nie „będzie". Trzeba zbudować most w Milsku. Trzeba poprowadzić przez Zieloną Górę korytarz transportowy. Trzeba pomyśleć o nowoczesnej kolei. Nie padły jednak żadne terminy i daty.
Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Miasta Zielonogórskie Perspektywy po raz 32. zorganizowało otwartą debatę. Tym razem dyskusja dotyczyła roli i miejsca Zielonej Góry w strategii rozwoju Polski Zachodniej. Na sali obecni byli m.in. rektor Uniwersytetu, marszałek województwa lubuskiego, oraz prezydenci Zielonej Góry i Nowej Soli.
W 2009 roku lubuskie zostało uznane przez Krajową Strategię Rozwoju Regionu za województwo trzeciej kategorii. - Podjęliśmy walkę z tą krzywdzącą opinią i rok później postrzeganie lubuskiego było już inne - mówi marszałek Marcin Jabłoński. Lubuskie zaczęło ściśle współpracować z województwem dolnośląskim i zachodniopomorskim. Później do koalicji zaproszono województwo wielkopolskie. Zdaniem marszałka, żeby mieć moc sprawczą, trzeba umieć się dogadać. - Chyba z diabłem - oświadczył zabłąkany głos ze środka sali. - Jeśli pojawi się zagrożenie, to będziemy się bronić - zapewnił marszałek.
Więcej uwagi poświęcono jednak bliższym geograficznie sojusznikom Zielonej Góry. - Lubuskie trójmiasto (Zielona Góra, Sulechów, Nowa Sól) jest naszą przyszłością. Trzeba współpracować, nie ma innej możliwości - powiedział prezydent, Janusz Kubicki.
Innej drogi nie widzi również prezydent Nowej Soli Wadim Tyszkiewicz. Jako prezydent czuję się mocny przy Zielonej Górze - wyznaje Tyszkiewicz. Bez Zielonej Góry bylibyśmy miastem prowincjonalnym. Zdaniem prezydenta największą siłą trójmiasta jest uniwersytet. - Jakby do tego doszła mocna gospodarka, to mielibyśmy idealny rozwój. Tyszkiewicz otwarcie przyznał: - Ja się boję Poznania. Dla mnie naturalnym liderem województwa jest Zielona Góra.
Okazało się jednak, że publiczność dręczyły inne problemy: miejsca parkingowe, ścieżki rowerowe i niezbadane budynki. Damian Hajduk zaopatrzony w gotową prezentację przekonywał, że bezwzględnie należy walczyć o połączenia kolejowe. - Nie wolono dopuścić do tego, żeby linia Berlin - Poznań omijała Zieloną Górę - mówił. - Trzeba też zadbać o połączenia z Wrocławiem.
Zgromadzona publiczność prezentowała mozaikę opinii i poglądów. - Tutaj wyraźnie widać jak bardzo się różnimy - powiedziała Jolanta Piotrowicz. - Właśnie dlatego trzeba stworzyć w naszym mieście biuro konsultacji społecznej. Pomysły na zmiany powinny wychodzić od mieszkańców.
Co do jednego jednak wszyscy byli zgodni: lubuskie jest warte zachodu, ale potrzebuje pomocy żeby stać się brylantem Polski Zachodniej.
Autorka artykułu: Anna Słoniowska

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto