Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mecz "TVN kontra politycy" bez emocji

Xathloc
Xathloc
Wczorajszy mecz Politycy kontra Gwiazdy TVN zgromadził prawie 23 tysiące widzów. Poziom meczu był dość słaby, ale chodziło przecież o coś innego.

Mecz charytatywny drużyny Sejmu RP i gwiazd TVN zorganizowała fundacja "Nie jesteś sam". Cała impreza przygotowana była przede wszystkim z myślą o widzach zasiadających przed telewizorami, natomiast publiczność zgromadzona na stadionie stanowiła tło do wydarzeń rozgrywających się na boisku.

Najlepszym tego dowodem było powitanie zawodników, którzy ustawili się twarzami do nieczynnej jeszcze trybuny, aby mieć ładne tło za plecami. Samo spotkanie stało na bardzo słabym poziomie. Z dużo większą przyjemnością ogląda się mecze rozgrywane przez juniorów na Orlikach. Sparingi rozgrywane na co dzień pomiędzy dziennikarzami TVN i polskimi politykami sprawiły, że mecz potraktowano jako spotkanie wysokiego ryzyka. Do pracy oddelegowano aż 6 sędziów. Z czego dwoje z nich pracowało jak sędziowie główni.

Pan Listkiewicz, nie mając najwyraźniej zaufania do sędziny, na co dzień sędziującej spotkania ligi kobiet, postanowił pokazać się przed kamerami jako drugi główny arbiter. Prowadziło to do kuriozalnych sytuacji, kiedy to jeden sędzia wskazuje aut, a drugi w tym samym czasie wolny. Każde wskazanie dla innej drużyny.

Publiczność bawiła się nieźle, co niekoniecznie było wynikiem wydarzeń rozgrywających się na boisku. Bardzie upatrywałbym w tym zasługi Wojtka Hadaja, który stanął na wysokości zadania i zapewnił świetny doping ze strony osób, które na co dzień nie bywają na meczach piłkarskich.

W meczu padło sześć bramek i spotkanie zakończyło się remisem 3:3. Jako pierwszy gola strzelił Rafał Maserak, ale później "dzięki" jego faulowi na Donaldzie Tusku, za który politycy otrzymali rzut karny, Roman Kosecki wyrównał stan meczu na 1:1. Później TVN znów wyszedł na prowadzenie dzięki bramce Łukasza Graasa. Przed samą przerwą znów mieliśmy remis dzięki celnemu strzałowi Wojciecha Olejniczaka.

Po przerwie Roman Kosecki ponownie wpisał się na listę strzelców, ale bramka została zdobyta ze spalonego. Na czas meczu spory parlamentarne pozostały w szatni, dzięki czemu politycy znów wyszli na prowadzenie. Jacek Kurski (PiS) podał piłkę wprost do Sławomira Neumanna (PO), który umieścił piłkę w bramce TVN. Wydawało się, że wynik nie ulegnie zmianie, ale przed samym końcem meczu Krzysztof Golonka zdobył bramkę dla ekipy Piotra Waltera.

Cel widowiska został z pewnością osiągnięty. Publiczność, która tłumnie przybyła na stadion Legii pozwoliła Fundacji na zgromadzenie dodatkowych funduszy. Jednak sam mecz był mało ciekawy i nie wzbudził większych emocji.



Zobacz również:
Biegnij Warszawo: Tola Bane znów najszybszy

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto