Miało być bezpieczniej, a... mieszkańców trafia szlag!

Przypomnijmy: kilka dni temu, nasi Czytelnicy poprosili nas, abyśmy przyjrzeli się sprawie łamania przepisów na osiedlu Konstytucji. Mało kto zwraca tam bowiem uwagę na to, że na ulicach Jana Pawła II oraz 1 Maja obowiązuje organizacja ruchu oparta na skrzyżowaniach równorzędnych. W skrócie wygląda to tak, że kierowcy zamiast na całej długości obu ulic przepuszczać pojazdy wyjeżdżające po prawej, wymuszają pierwszeństwo, raz po raz narażając siebie i innych na stłuczkę.
- Miejscowi (czyli ci z osiedla) przestrzegają zasad ruchu drogowego, natomiast większość przyjezdnych w ogóle nie zwraca uwagi na stojący na początku osiedla znak i bezczelnie wymusza pierwszeństwo - napisała na naszym forum Czytelniczka podpisująca się jako bodo.
Sprawę zbadaliśmy, policja skomentowała, tekst poszedł do druku. No i się zaczęło...
Komentarze na forum, telefony do redakcji, kolejne głosy przyłączające się do ogólnego niezadowolenia mieszkańców osiedla. - Nie będę przebierał w słowach i powiem wprost: szlag mnie trafia, jak wsiadam za kółko i mam wyjechać z osiedla. Skoro ktoś tak pozmieniał tu przepisy, to niech teraz zadba o ich przestrzeganie, albo wróci do starej organizacji! – grzmi pan Stanisław. - Obecne rozwiązanie jest jednym wielkim niewypałem – mówił nam inny Czytelnik. - Nie dochodzi do stłuczek? To cud, naprawdę! - ironizował z kolei wcześniejsze tłumaczenia policji internauta z konsty. - Tam do sytuacji kolizyjnych dochodzi raz na 10 minut! Wzorując się zmaganiami kierowców F1, ludzie traktują drogę osiedlową jak Pit Stop - dodawał...
Niektórzy na własną rękę próbują rozwiązać problem. - Około trzy tygodnie temu zadzwoniłem na straż miejską w tej sprawie. Przyjechali. Zaproponowałem strażnikom obserwację skrzyżowania Jana Pawła II i 1 Maja z mojego mieszkania, bo mam idealny widok. Oczywiście za chwilę potwierdziły się uwagi mieszkańców o łamaniu przepisów przez kierowców. Proponowałem więc, aby spróbowali wpłynąć na tych, co tę organizację ruchu ustanowili. Później oddzwonili do mnie i przekazali, że niestety nic się nie może zmienić, pozostaje jeździć zgodnie z prawem – opowiada mieszkaniec osiedla. - A teraz najlepsze – wczoraj widziałem, jak policyjny radiowóz również złamał przepis! Nie wiem czy to byli funkcjonariusze z Nowej Soli, czy inni, zresztą, to bez znaczenia. Ale to był impuls, abym do was zadzwonił. Oni nie muszą zwracać uwagi na znaki? – pyta nowosolanin.
- Teoretycznie taka organizacja ruchu jest dobra, bezpieczna. Ale trzeba jej nauczyć kierowców. Trzeba, żeby policja i straż miejska nauczyła ich odpowiedniego zachowania. Bo, niestety, choć płacimy na nich podatki, to tego nie robią – dodaje rozgoryczony.
Ponownie poprosiliśmy więc policję, aby ustosunkowała się do wszystkich zarzutów. Odpowiedź jest jednak krótka i raczej nie zadowoli naszych Czytelników...
– Zmiana na skrzyżowania równorzędne ma na celu poprawę bezpieczeństwa. Wymusza na kierowcach redukcję prędkości podczas dojeżdżania do nich – odpowiada rzecznik Dorota Dudzińska. – Policja reaguje na ujawnione przypadki łamania przepisów, przeprowadza również cykliczne kontrole – dodaje w odpowiedzi na zarzut o brak reakcji funkcjonariuszy.
Czy jest szansa na powrót do starej organizacji ruchu? Będziemy przyglądać się sprawie.
Autor: Artur Lawrenc