Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Miało miasto piękny ratusz

redakcja
redakcja
Tomasz Rusek
Są miasta, która mają ratusze. Miewał i Land-sberg ratusze, a mógłby go mieć także i Gorzów. Czemu nie chce? Czemu chce szklanych domów w epoce, kiedy szkło takie kruche?

Serce naszego miasta biło na Starym Rynku - we wschodniej części handlowano, w zachodniej modlono się w kościele parafialnym, a wokół niego chowano na wieczny spoczynek. Nie wiemy, kiedy pośród kramów wyrastać począł ratusz – obiekt handlowy, kupiecki i reprezentacyjny. Zachowane widoki pokazują nam w XIX wieku gmach z wieżą o gotyckich reliktach. Ale i to, że zaczęto doceniać takie pamiątki przeszłości, ani to, że to sędziwa siedziba rajców, burmistrzów, skarbiec dokumentów, w tym ważnych przywilejów, nie pomogło. 164 lata temu rozpoczęto jego rozbiórkę, którą ukończono dopiero w roku następnym. Rynek mógł się powiększyć, choć na pewien czas tylko, bo już w 1897 r. na miejsce ratusza zaznaczono okazałą dobrze nam znaną po dziś dzień fontanną Pauckscha.W tym czasie poczęły się peregrynacje – był Dom Komendanta (w miejscu obecnego magistratu), były jego rozbudowy, powiększenie o dawny Sierociniec przy ulicy Obotryckiej. Były pierwsze przymiarki w 1806 r. autorstwa Gillyego, by postawić nowy gmach władzy na rynku. Był kolejny konkurs 102 lata temu i wyjątkowo ciekawe, opublikowane w jednym z organów architektonicznych, jego wyniki. Ale prowizorka lubi być wieczna. Żaden ze 146 (!) projektów z całych Niemiec nie miał szans na realizację, bo rozpoczęła się wojna światowa, a po niej kolejne kryzysy. Jak jednak pokazuje śledzenie dziejów naszego miasta najlepiej myślano i tworzono właśnie w czasach niedoborów. Czyżby „dobrobyt" psuł i rozleniwiał ? Solidne od piwnic po dachW lipcu 1923 r., tuż przed eksplodującą w niebiosa inflacją, podjęto decyzję o rozbudowie biur ratuszowych i nawiązaniu do założeń konkursu – umieszczenia całej miejskiej administracji w jednym kompleksie na styku ulic Obotryckiej, Herberta i Sikorskiego.Miejsce trudne, bo przez wieki zabagnione, leżące nad zasypaną odnogą Kłodawki, a czasy gospodarczo mizerne. Skorzystano z osiągnięć ówczesnej inżynierii. Nowy, wytyczony łukowatym przebiegiem ulicy, gmach oparto na konstrukcji żelbetowej, wyższe kondygnacje wznosząc z lżejszej cegły. Od piwnic z magazynami, ale i aresztem, po znajdującą się pod dachem salę obrad Rady Miejskiej, pomieszczenia kas, agend, gabinetów burmistrzów i szefów wydziałów, wszystko nie tylko solidne, ale i estetyczne.Na zewnątrz szlachetne tynki i elewacje w klasycznych formach stylu około roku 1800. Wewnątrz, ale i w detalach stolarskich, kowalskich czuć nieco więcej bogactwa baroku, klasycyzmu, a w licznych nawiązaniach do lokalnych brandenburskich wzorców, starano się podkreślić dumę z miasta, jego tradycji i dziejów. Najwięcej było ich w gabinecie zajmowanym długo przez budowniczego i niedoścignionego gospodarza miasta nadburmistrza Otto Gerloffa, gdzie witraże, elementy wyposażenia wprost nawiązywały do historii Landsberga. Podobnie było w sali obrad na najwyższej kondygnacji, której np. piękne witraże fundowały cechy rzemieślnicze. Nad całością panował projektant i jednocześnie szef miejskiego wydziału budownictwa Georg Meyer.Każdy kto miał okazję przejść się po tej niesamowitej ruinie i dziś podda się wrażeniu tych śladów świetnej przeszłości. Piękna mozaika z monumentalnym herbem miasta nad wejściem do korytarza pierwszego piętra czy atmosfera (choć zdewastowanej) sali rady, nasuwają tylko jedno pytanie: jak można na to pozwolić?Gmach, który był efektem takich zabiegów, dbałości i zaradności, połączonych z gustem i smakiem, w którym błąkają się duchy historii, w tym lat 1945-50, kiedy po rządach radzieckiego komendanta na krótko cieszyć się mogliśmy drugą po Poznaniu pozycją jako ekspozytura wojewódzkiej administracji. Nawet rządy milicji i policji z zapuszczeniem budynku, usunięciem wielu pamiątek przeszłości, nie były tak złe jak powrót pod skrzydła Urzędu Miasta. Chciałbym dożyć czasu, kiedy znów pod tym samym adresem powitamy powrót gospodarności i czerwonego szyldu z napisem: ratusz. Robert [email protected]

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto