Miejsce jak zapomniane. Piękny park będący w Kielcach niszczeje

Park Baranowski wygląda na dawno zapomniane miejsce. – W pobliżu dwa piękne hotele, naprzeciwko park linowy, a tutaj widok jak z horroru. Szkoda, bo gdyby ktoś zadbał o ten park, to mógłby być naprawdę pięknym miejscem. Drzewa rosną w gazonach, na których zamontowane są deseczki do siedzenia. Niestety, wszędzie są ubytki a z betony wystają ogromne śruby. Zamiast kwiatów przy drzewach rosną pokrzywy i inne chwasty. Pasy na ścieżce rowerowej dawno nie były odświeżane i są już słabo widoczne, a o koszach na śmieci lepiej nie mówić. Chyba dawno nikt ich nie opróżniał. Po opadach deszczu w środku zrobiła się obrzydliwa, śmierdząca breja – mówi nasza Czytelniczka.Z problemu zdają sobie sprawę pracownicy kieleckiego Urzędu Miasta. – Kilka lat temu część desek do siedzenia została wymieniona. Widać, że te plastikowe, robione na wymiar, trzymają się dobrze, pozostałe niestety już nawet gniją. Uzupełnienie ubytków to oczywiście nie jest duży koszt. Proszę jednak zwrócić uwagę na to, że w tym roku dysponujemy naprawdę niewielkimi środkami finansowymi. Ledwo wystarcza pieniędzy na koszenie. Gdy zbierze się sporo takich drobnych spraw, kwota konieczna na przeprowadzenie napraw będzie nie do udźwignięcia. Mimo to wybierzemy się na miejsce i zobaczymy, czy można w miarę możliwości poprawić tę sytuację – mówi Grażyna Ziętal z Wydziału Zarządzania Usługami Komunalnymi kieleckiego Ratusza.- Jeśli zaś chodzi o oznakowanie ścieżki rowerowej, to sami nie pomalujemy pasów, robiła to specjalistyczna firma, mająca odpowiedni sprzęt – dodaje Grażyna Ziętal. Tłumaczy, że rowerzyści i tak swobodnie poruszają się po Stadionie Leśnym, więc oznakowanie ścieżki nie jest pilne.Tłumaczy, że opróżnianie koszy na śmieci to natomiast obowiązek Rejonowego Przedsiębiorstwa Zieleni i Usług Komunalnych, które zostanie zobowiązane do częstszego wywożenia odpadów./rzep/