Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy os. Gawrzyłowa: nie zabierajcie naszym dzieciom I klasy!

Redakcja
- Ustalono zbyt wysoką liczbę dzieci w klasach i nie będzie oddziału dla pierwszaków. Najpierw jeden rocznik nie pójdzie do „ósemki”, później kolejne. To zamykanie szkoły w białych rękawiczkach! – oburzają się rodzice uczniów Szkoły Podstawowej nr 8.

Rok temu mieszkańcy osiedla Gawrzyłowa stoczyli prawdziwą batalię o swoją szkołę. Kiedy rozeszła się wieść, że „ósemka" zostanie zlikwidowana z przyczyn finansowych, prowadzili rozmowy i pikietowali tak długo, aż otrzymali obietnicę od burmistrza Dębicy, że szkoły nie zamknie. – Teraz się okazuje, że od września nie powstanie pierwsza klasa. Bo kilka miesięcy temu ustalono, że minimalna liczba dzieci to 20 osób. U nas tych dzieci zebrałoby się 18, a dla miasta to za mało! – mówią oburzeni ludzie.Burmistrz: wykonuję uchwałę radnych- Czy burmistrz już zapomniał, co nam obiecał? – pyta zdenerwowany Jacek Książek, wiceprzewodniczący Rady Osiedla Gawrzyłowa.- Absolutnie nie zapomniałem. I nie ma tutaj mowy o likwidacji szkoły. Zresztą w tym roku będziemy ją remontować, będzie nowy dach. Ruszyły już przetargi – odpowiada Paweł Wolicki. Tłumaczy też, że to nie on jest pomysłodawcą 20-osobowego minimum w klasach. – Ja wykonuję tylko uchwałę podjętą przez miejskich radnych 3 listopada ubiegłego roku. Jeżeli tego nie zrobię, pojawią się zarzuty, że łamię prawo. Jeśli wydam zarządzenie zmieniające liczbę dzieci w klasach, zaczną mi zarzucać, że nie realizuję konsekwentnie programu oszczędnościowego dla miasta, który obejmuje ten punkt – przekonuje burmistrz Wolicki. Precyzuje też, że dyrekcja SP nr 8 w kwietniu poinformowała Miejski Zarząd Oświaty, że do klasy pierwszej zapisano 14 dzieci. Natomiast 8 maja ostatecznie zatwierdzono przedstawiony przez dyrekcję arkusz organizacyjny nieprzewidujący utworzenie oddziału dla pierwszaków.Radni PiS chcieli większych limitówWolicki przy okazji nie kryje żalu do radnych Prawa i Sprawiedliwości, którzy skierowali do niego oficjalne pismo, podając je do wiadomości mieszkańców. – To wyjątkowo przewrotne pismo, które stawia mnie w złym świetle i w którym radni proszą o szczególną troskę i wyjątkowe traktowanie „ósemki". Tymczasem ci sami radni, którzy do mnie piszą, w listopadzie głosowali za wymaganą minimalną liczbą 20 uczniów – nie kryje emocji Paweł Wolicki. – Mało tego, w październiku miejska komisja budżetu, której przewodzi Stanisław Leski z PiS, wnioskowała do mnie o ustalenie minimum na poziomie 24 dzieci, na co stanowczo się nie zgodziłem. Ostatecznie przegłosowali liczbę 20 pierwszaków.- Tak, to prawda, uchwaliliśmy taką liczbę – przyznaje Stanisław Leski.Leski podpisał, ale nie pomożeMieszkańcy zwrócili się wobec tego do radnych ze swojego okręgu, by ci zwołali sesję nadzwyczajną i przyjęli uchwałę obniżającą limit liczebności pierwszych klas. Najwyraźniej jednak niczego nie wskórają. Przewodniczący miejskiej komisji oświaty Ryszard Pękala, na spotkaniu z mieszkańcami, próbował wręcz udowodnić, że od rajców nic nie zależy. Ogromnym zdziwieniem reagował na tłumaczenia ludzi, że przecież to właśnie rada, w której on zasiada, podjęła niekorzystną dla szkoły uchwałę. Z kolei Stanisław Ciszek zasłaniał się koniecznością konsultacji z kolegami z klubu PiS. Stanisław Leski, szef klubu PiS, zrzucił natomiast całą odpowiedzialność na burmistrza. – Niech burmistrz wyda zarządzenie o liczbie dzieci w klasach. Sesja nadzwyczajna to niepotrzebne show – uważa Leski.Po co więc tak naprawdę radny Leski prosi w otwartym liście do Wolickiego o specjalne względy dla „ósemki", skoro sam poparł niekorzystny limit, a teraz nie zamierza w realny sposób pomóc rodzicom pierwszaków? – Podpisałem list, bo takie jest stanowisko PiS. A PiS zawsze jest po stronie ucznia – odpowiada radny Stanisław Leski.Niepubliczna szkoła może rozwiązać problem?- Radni zrzucają na burmistrza, burmistrz na radnych. A my już mamy tego dość! – mówi roztrzęsiona Zofia Kloc z os. Gawrzyłowa. – Zbliża się Euro 2012, wszyscy się cieszą. Natomiast my mamy własny lokalny dramat. Ruch na drodze krajowej nr 4 będzie teraz bardzo duży. Więc ostrzegamy, „czwórka" będzie nasza! Będą blokady, protesty, pikiety. Skoro nie da się inaczej.- Jest jeszcze jedna szansa – poddaje pomysł burmistrz Paweł Wolicki. – Rodzice mogą zawiązać stowarzyszenie i utworzyć w budynku „ósemki" szkołę niepubliczną obejmującą tylko pierwszą klasę i liczącą tyle dzieci, ile się do niej zgłosi. Otrzymają dotację z Urzędu Miejskiego, czyli te pieniądze, które ministerstwo kieruje na każdego ucznia. Myślę, że to byłby bardzo dobry sposób na uruchomienie pierwszej klasy. Sugerowałem takie rozwiązanie radnej Renacie Barszcz, która uczy w „ósemce" i twierdzi, że chce pomóc rodzicom. Na razie nie mam żadnego odzewu – mówi burmistrz. 

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto