Już samo porozmawianie z kimś z obsługi hotelu graniczy z cudem. Wszyscy mają na uwadze kategoryczne życzenie Polskiego Związku Koszykówki, aby nasza kadra zapewniony miała spokój i dyskrecję. Pracownicy informacji udzielać mogą tylko wtedy, gdy zgodę wyda dyrektor obiektu.
- To bardzo zdyscyplinowana grupa. Nie ma z nią żadnych problemów - zapewnia dyrektor Hotelu Orbis Wrocław Jacek Zygadło. - Mają wszystko zaplanowane co do minuty: poszczególne treningi i posiłki, czy podróż autobusem - dodaje.
Jak zapewnia,mimo słusznej postury są normalnymi mieszkańcami obiektu i podobno "nie rzucają się w oczy". Aż trudno w to uwierzyć.
- Mają tu wszystko czego im potrzeba i zapewniam, że czują się tu bardzo dobrze. Zreszą wielu z nich nie mieszka w Hotelu Wrocław pierwszy raz - dodaje Zydagło.
Jednak w czasie samych zmagań sportowych drużyna przeniesie się do hotelu Mercure Panorama Wrocław.
- Wymagania są takie, aby wszystkie ekipy grające w jednym mieście, mieszkały w tym samym hotelu. My niestety, w tym czasie nie dysponujamy taką liczbą pokoi, aby wszystkich u siebie gościć - stwierdza dyrektor Hotelu Wrocław.
Schodzimy do kuchni, aby tam dokładnie przyjrzeć się, co jedzą nasi koszykarze.
- Wytyczne co do diety dostaliśmy od Polskiego Związku Koszykówki - mówi szef kuchni Tadeusz Hupa i pokazuje pismo z centrali. Dieta ma siedem stron, na których wyliczono co każdego dnia powinni jeść nasi kadrowicze. Obiady rozpisane są z zaznaczeniem, jakich mikroelementów powinno być najwięcej.
- Przede wszystkim dużo owoców i warzyw. Śniadania to bufet i najczęściej jajka w różnej postaci. Codziennie na obiad i na kolację po dwa rodzaje ryb i dwa rodzaje mięsa. Zupy bez jaj, głównie warzywne, ciasta bez kremów. Dużo soków, przede wszystkim wyciskany sok ze świeżych pomarańczy, jako dodatek orzechy, migdały, galaretki - wylicza Hupa. Uzupełnieniem posiłków są węglowodany najczęściej w postaci spaghetti.
Jak informuje szef kuchni, hotel ma niewielki wpływ na menu.
- My tylko możemy sugerować pewne zmiany. Codziennie zreszą konsultujemy kolejne posiłki z lekarzem kadry - dodaje Hupa.
Podobnie jak dyrektor obiektu, szef kuchni stwierdza, że z koszykarzami nie ma problemów.
- Nie wymyślają przy jedzeniu, chociaż pojawiają się jakieś życzenia na przykład faszerowane papryczki. Specjalnych wymogów nie ma również kadra trenerska. Je to co wszyscy, chociaż selekcjoner, z uwagi na wyznanie (jest obywatelem Izraela), nie je wieprzowiny - zauważa Hupa.
Jak mówi, koszykarze nie jedzą jakoś specjalnie dużo.
- Wiadomo, że przy wzmożonym wysiłku potrzebne jest więcej kalorii. Jednak dobrze jest na noc się nie przejadać, tym bardziej, że oni wcześniej chodzą spać. Na miasto też nie wychodzą, a i o alkoholu nie może być mowy - uśmiecha się.
Do bardzo dobrej gry, świetnej atmosfery dadajemy teraz kapitalną kuchnię. Czyżby nasza kadra skazana była na skukces?
Wyciąg z menu koszykarzy
Dzień I - obiad
Zupa: krem z brokuł, bulion bez jajka; sosy: neapolitański, boloński, kremowy z pieczarek i parmezanu; węglowodany: ziemniaki z wody, pure, spaghetti, kasza gryczana, kasza jęczmienna; mięsa: wołowina średnio wysmażona lub wątróbka lub ew. inne podroby z wysoką zawartością żelaza, indyk filet z grilla; ryby: sandacz gotowany lub duszony; warzywa gotowane.
Roland Garros - czy Świątek uźwignie presję?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?