Mokotów tonie w śmieciach

Szybko topniejący śnieg odsłania przeraźliwy obraz naszego niechlujstwa. Na zdjęciach poniżej widać odcinek ul. Racławickiej, od Al. Niepodległości w stronę Wołoskiej. Na tych kilkudziesięciu metrach ktoś zamiast do śmietnika lub na wysypisko wyrzucił wszystkie pozostałości po jesiennym remoncie na trawnik wzdłuż parkanu ogrodów działkowych.

Kawałek dalej porzucone akcesoria do kibicowania, a tuż przy Al. Niepodległości z kosza na psie "sprawy" został zrobiony kosz ogólnego zastosowania. Wylewa się z niego tak od półtora miesiąca...

Obserwując "codzienne zmagania" firm, które mają utrzymać porządek w naszym mieście, dochodzę do wniosku, że chyba jest ich za dużo. Bo to jest tak: jedna utrzymuje porządek na jezdniach, inna na chodnikach a jeszcze inna na terenach zielonych. Chyba jest jeszcze czwarta, która sprząta kosze po psich sprawach. A może mi się tylko zdaje...

A może zamiast trzech niech robi to jedna - wtedy żadna nie będzie miała możliwości powiedzieć "to nie my, to koledzy".

Od redakcji: Odnalezienie podmiotu odpowiedzialnego za sprzątanie konkretnych miejsc w Warszawie rzeczywiście bywa problemem. Wczoraj rano poprosiliśmy Zarząd Oczyszczania Miasta o wskazanie osób, firm odpowiedzialnych za tragiczny stan trawników na warszawskim Mokotowie.

Oto odpowiedź, której udzieliła nam dziś  Iwona Fryczyńska, rzeczniczka Zarządu Oczyszczania Miasta:

"Firmy zajmujące się na zlecenie ZOM sprzątaniem terenów zieleni przyulicznej wzdłuż dróg krajowych, wojewódzkich i powiatowych na poniedziałek mają wysprzątać te miejsca, gdzie stopniał śnieg i odsłonił śmieci.

Ekipy zajmujące się terenami użytkowanymi przez pieszych oraz miejscami oznakowanymi strefą parkowanie SPPN mają z kolei za zadanie rozbijać śnieg, który nie został wywieziony. Pokruszenie go na mniejsze kawałki przyspieszy jego topnienie.

Do dziś z terenów podległych ZOM wyjechało 5 231 ciężarówek śniegu.
Miejsca z których śnieg został usunięty mają być wyczyszczone ze śmieci.

Nad czystością stolicy pracują także 130 osób zatrudnionych w ramach programu aktywizacji bezrobotnych oraz 30 skazanych z Zakładu Karnego Warszawa-Białołęka, przy czym ta ostatnia grupa porządkuje stolicę nieodpłatnie.

Apelujemy do pozostałych właścicieli terenów w Warszawie, tj. do administratorów, zarządców, dozorców oraz urzędów dzielnic o podjęcie działań porządkowych już teraz, bez czekania na nadejście wiosny. Zmasowany atak na nieczystości jakie zebrały się w przestrzeni publicznej szybko poprawi estetykę naszego miasta.

I jednocześnie zwracamy się z prośbą do mieszkańców, bowiem brudy, które zalegają na chodnikach i trawnikach i oburzają warszawiaków nie wzięły się znikąd. Właścicielom psów przypominamy o obowiązku sprzątania po psach. Palaczy, którzy wyrzucają niedopałki pod nogi zapraszamy do korzystania z koszy ulicznych, których w stolicy jest ok. 20 tys. Poczujmy wspólną odpowiedzialność za naszą Warszawę" - czytamy w przesłanej do redakcji odpowiedzi.

Zobacz także:
Droższe śmieci
Wracamy do sprawy: Chłodna już bez śmieci
Wola: dzikie wysypisko na chodniku przy Chłodnej