Temat personalizacji wraca jak bumerang od kilku miesięcy. Od 1 stycznia 2010 r. bilety będzie można kodować wyłącznie na karcie zawierającej zdjęcie i dane właściciela. Sęk w tym, że przy składaniu wniosku o wydanie dokumentu trzeba podać m.in. PESEL. To niepokoi wielu mieszkańców stolicy.
"Czy gromadzenie danych przez ZTM jest niezbędne, by przewieźć pasażerów z jednej części miasta do drugiej? Nie chcemy przymusowych "ulepszeń" za cenę naszej prywatności. Chcemy móc nadal kodować bilety imienne na starych kartach" – pisze na swojej stronie internetowej Fundacja Panoptykon.
"Walczymy o anonimową komunikację"
Organizacja tłumaczy, że walczy o prawo do anonimowej komunikacji i namawia warszawiaków, by wyrabiali kartę miejską ze specjalnym, protestacyjnym tłem. Przygotowała już szablon w pięciu kolorach z wymownym hasłem "Mam cię – bo muszę".
Takie kartoniki będą też rozdawane stołecznym radnym podczas sesji 5 albo 12 listopada. Oprócz tego happeningu Panoptykon ma jeszcze w zanadrzu projekt uchwały, która anuluje wymóg wyrabiania kart ze zdjęciem. Podobno inicjatywę popiera m.in. Dariusz Figura z PiS.
ZTM: jest alternatywa
Co na to ZTM? – Ci, którzy nie chcą osobistej karty, mogą korzystać z dwutygodniowych biletów imiennych na okaziciela – ucina temat Konrad Klimczak z ZTM.
Tyle, że dwutygodniowy bilet ważny w pierwszej strefie kosztuje 50 zł i może z niego korzystać wiele osób, a miesięczny – 78 zł i uprawnia do przejazdu wyłącznie właściciela.
GIODO: PESELE można gromadzić
Awantura o personalizację rozpętała się kilka miesięcy temu. Sprawą zajął się Główny Inspektor Danych Osobowych Michał Serzycki. Po majowych kontrolach w uznał, że numer PESEL nie może być umieszczany na karcie miejskiej, natomiast ZTM może go przechowywać w swoim systemie informatycznym.
GIODO orzekł też, że ZTM nie ma prawa gromadzić zdjęć pasażerów, a także danych dotyczących wejść na stacje metra. – Pasażer musi przytknąć do czytnika kartę miejską, by dostać się na peron. Każda osoba była odnotowywana, na której stacji wsiada. Takie zbieranie danych jest zbyt daleko idące – uznał GIODO.
ZTM tłumaczy, że stawia na personalizację, bo chce ograniczyć liczbę wydawanych nośników. Do tej pory pasażer mógł bowiem zażądać do każdego biletu nowej karty, a to kosztowało ZTM rocznie 1,2 mln zł.
Osobiste karty miejskie będą obowiązywać od nowego roku. Do tej pory wyrobiło je 280 tys. pasażerów.
Zobacz także:
Uczniowie wyrobią karty miejskie w szkołach
ZTM szykuje 14-dniowe bilety
Osobista Warszawska Karta Miejska
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?