MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Na chwilę przed egzaminem dowiedział się, że nie wpuszczą go na maturę

Łukasz Ernestowicz
Łukasz Ernestowicz
freeimages.com
Przez pomyłkę szkoły zabrakło go na liście zdających. O tym, że nie może podejść do matury, 20-latek z Grudziądza dowiedział tuż przed egzaminem. Prawdopodobnie będzie zdawał dopiero za rok.

20-letni Jakub Frankowski, uczeń wieczorowego liceum w Centrum Kształcenia Ustawicznego w Grudziądzu, chciał wczoraj przystąpić do matury. Jak mówi, przygotowywał się do niej od dawna. Przez cały semestr. Rano założył elegancki garnitur, wypastował buty i pełen optymizmu ruszył na egzamin. W szkole dostał „obuchem w głowę".Skreślono go w sekretariacie- Nie było mojego nazwiska na liście maturzystów - mówi Kuba. Skutek? Nie wpuszczono go na salę egzaminacyjną. Błąkającego się po korytarzu ucznia zauważył wicedyrektor szkoły. Próbował wyjaśnić co się stało. W sekretariacie okazało się, że Jakub został... skreślony z listy zdających. I nie ma dla niego arkuszy egzaminacyjnych.- Znaleziono moje podanie o przyjęcie na egzamin. Na dokumencie ktoś dopisał „skreślony" - mówi Jakub. - Podobno miałem osobiście zrezygnować z matury i powiedzieć to sekretarce.Kuba zaklina się, że nigdy tego nie zrobił. A w dokumentach szkoły nie ma jego pisemnej rezygnacji. Takie rezygnacje na piśmie składali inni uczniowie CKU, którzy w ciągu roku szkolnego zdecydowali, że nie będą zdawali matury.Sytuacja niezręczna dla ucznia i szkołyJak zajście tłumaczą w Centrum Kształcenia Ustawicznego? - Trudno powiedzieć jak doszło do tej pomyłki. Inaczej sprawę przedstawia uczeń, inaczej nasza sekretarka - mówi Lucyna Górska, dyrektorka CKU. - Odpowiedzialność za tę sytuację biorę na siebie. Będziemy z Kubą jeszcze rozmawiać. Być może uda się przeprowadzić dodatkowy egzamin dla niego, ale decyzja nie należy do mnie.Jeśli się nie uda - niedoszły maturzysta do egzaminu będzie mógł przystąpić... dopiero za rok.Zdaniem przedstawicieli Centralnej Komisji Egzaminacyjnej nie bez winy jest też młodzieniec. - Miał obowiązek sprawdzenia czy znajduje się na liście przystępujących do egzaminu - mówi Irena Łaguna, dyrektorka Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Gdańsku. - Mógł to zrobić choćby poprzez stronę internetową OKE.- To prawda. Nie upewniłem się wcześniej, czy jestem na liście, ale kto by pomyślał, że może dojść do takiej pomyłki! - przyznaje uczeń.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto