Nasze centrum to nie salon. Czy coś się tu zmieni?

Dyskusja o zagospodarowaniu śródmieścia wraca jak bumerang, bo niedługo minie dokładnie pięć lat od rozstrzygnięcia międzynarodowego konkursu na urządzenie serca miasta. Plebiscyt kosztował pół miliona, z całej Polski i zza granicy nadesłano dziesiątki prac, a… w centrum ciągle i tak mamy to, co mamy i co było.Na ostatniej sesji Rady Miasta mówiła o tym Bejnar – Bejnarowicz, wiceprezes gorzowskiego oddziału Stowarzyszenia Architektów Polskich. Jej zdaniem śródmieście nie jest przyjazne. Układ drogowy, który przez lata wytworzył się w mieście, sprawia, że koło katedry „jest autostrada”. Nie sprzyja to atrakcyjności tego miejsca. Podobnie jak ,,upiększone” przed laty elewacje budynków przy Starym Rynku. Na dokładkę, jak mówi architekt, „ludzie nie chodzą do centrum, bo tam nic się nie dzieje”. A zwyczajnych spacerowiczów przejęły galerie handlowe. Co więc trzeba zrobić? - Stworzenie alternatywnych objazdów, puszczenie ruchu dookoła centrum, pozwoliłoby je odzyskać – przypomina obserwacje architektów. By tak się stało, miasto powinno myśleć już o budowie dwóch nowych mostów, które przejęłyby ruch ze Staromiejskiego, tym samym spowalniając ruch przy samej katedrze. W jej sąsiedztwie planiści widzą też salę miejską, gdzie cały czas coś by się działo, co z kolei uatrakcyjniłoby śródmieście. Według architektów warto też przemyśleć zagospodarowanie zielonego brzegu na wprost bulwaru (na Zawarciu).  Jednak wystarczy rzut oka na zwycięski projekt sprzed pięciu lat, by wstępnie oszacować koszty takich zmian nie na setki milionów, ale na miliardy złotych. – Proszę pamiętać, że to nie jest plan na jedną kadencję czy dwie. To idea, której realizacja może zająć nawet 50 lat – mówiła na sesji Bejnar - Bejnarowicz.Zdaniem szefa Rady Miasta Jerzego Sobolewskiego takie dyskusje i spotkania to dobra okazja, by przypomnieć urzędnikom i władzom, że „gdzieś w archiwum” mają fantastyczny pomysł na centrum. – Nawet jeśli jest trochę oparty o marzenia, to powinien być odniesieniem do bieżących planów i zamierzeń – dodaje Sobolewski.Czy tak jest? Forsowany przez urzędników i zablokowany przez radnych plan przestrzenny dla okolic dawnej Centrali Rybnej jest sprzeczny ze zwycięskim projektem. Ale już przyjęty plan dla kawałka Zawarcia przypomina to, co sugerowali architekci podczas konkursu. Choć wszystkiego na pewno nie uda się zrealizować, bo m.in. trzeba by przenieść dominantę i zburzyć… Novą Park. Prezydent Tadeusz Jędrzejczak zapowiada, że np. urządzenie wzdłuż ul. Chrobrego deptaku z prawdziwego zdarzenia, co postulowali zgodnie wszyscy uczestnicy konkursu, będzie po 2017 r., gdy zakończy się budowa sieci grzewczej dla kamienic.  Dla Wojciecha Konopczyńskiego, którego spotkaliśmy w centrum, miasto i tak zmienia się na plus. – Powoli, punktowo, ale jednak. Bulwar jest świetny, padła już zapowiedź rewitalizacji Parku Siemiradzkiego. Poza tym trzymajmy się realiów. Nikt z nas nie dożyje realizacji tych planów. Choć zawsze warto marzyć –dodaje gorzowianin.A jakiego centrum chcielibyście Wy? Piszcie na: [email protected]. 
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin:0cm;
mso-para-margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:10.0pt;
font-family:"Times New Roman";}