MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Nie trafiali nawet do pustej bramki

Tomasz Bieduń
Pokazu tak rażącej nieskuteczności kibice Lublinianki nie widzieli już dawno. Zawodnicy z Wieniawy fatalnie przestrzelali w nawet najprostszych sytuacjach i nie wykorzystali ogromnej szansy na pokonanie lidera rozgrywek – Chełmianki. Goście po trafieniu Łukasza Postoja w 48. min wygrali 1:0.

Przyjezdni od początku prezentowali się dużo słabiej niż w dotychczasowych meczach. Słaba forma chełmian chyba zaskoczyła miejscowych, którzy, stając wielokrotnie przed szansą zdobycia gola, przestrzelali w prostych sytuacjach. Sam Grzegorz Góral, najlepszy strzelec Lublinianki w poprzednim sezonie, mógł ustrzelić hat tricka. Napastnik miejscowych dwukrotnie zmarnował okazje „sam na sam” z golkiperem gości, w których się znalazł w pierwszym kwadransie gry. Jeszcze większą indolencją strzelecką wykazał się Mateusz Bartyzel. Pomocnik gospodarzy w 7. min minął Bartłomieja Porzyca i nie pozostało mu nic innego, jak wpakować piłkę do pustej bramki. Niestety, nie umiał tego dokonać i kopnięta przez niego piłka doturlała się jedynie do... linii końcowej boiska.

– Trudno się nie irytować, gdy mamy tyle zmarnowanych sytuacji. Ale co ja biedny mogę na to poradzić – rozkłada ręce Zbigniew Grzesiak, trener Lublinianki. – Czasami można wszystko zganiać na to, że piłka podskoczyła, czy że boisko było nierówne. My mieliśmy jednak za dużo dobrych okazji, byśmy mogli to tak tłumaczyć. Szkoda, że nie udało się nic strzelić, bo w pierwszej połowie graliśmy najlepszą piłkę w tej rundzie – dodaje.

Po zmianie strony dużo żwawiej do ataku ruszyli goście. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Już w 48. min żadnych szans Marcinowi Zapałowi nie dał, strzałem pod poprzeczkę, Postój.

Pod koniec meczu goście podwyższyli na 2:0, jednak sędzia nie uznał gola, odgwizdując spalonego. W doliczonym czasie gry Arkadiusz Łysek wyładował swoją złość na arbitrze, kierując w jego stronę wiele niewybrednych słów, za co został ukarany drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką.


Lublinianka – Chełmianka 0:1 (0:0)

Bramka: Postój 48 Widzów: 400 Sędziował: Piotr Kozłowski z Zamościa
Lublinianka: Zapał – Zieliński, Łysek, Borowski (74 Kucharzewski), Chmielnicki (80 Kursa) – Krupski, Bartyzel (60 Celing), Sobiech, T. Wieczorek (64 Oszast) – Sebastianiuk, Góral. Trener: Zbigniew Grzesiak.
Chełmianka: Porzyc – Słomka, Dyczko, Kogut, Kasperek (76 Grzywna) – D. Wieczorek, Drob, Tatysiak (85 Krzyżak), Postój – Zdunek (90 Bala), Fajman. Trener: Paweł Łapiński.

Wszyscy zostali ograni do zera

Dość nietypowe wyniki padły w dziewiątej kolejce czwartej ligi. W ośmiu me-czach zespoły nie zanotowały ani jednego remisu, a wszystkie zespoły wygrywały do zera. Najwyżej swoich rywali pokonała Łada Biłgoraj, która aż siedmiokrotnie upokarzała czerwoną latarnię ligi Hetmana Żółkiewkę. Było to już trzecie z rzędu zwycięstwo oraz piąty mecz bez porażki spadkowicza z trzeciej ligi. Sześć goli wbiła Huraganowi Międzyrzec Podlaski Unia, utrzymując pozycję wicelidera. Najbardziej niespodziewanym wynikiem zakończył się mecz w Krasnymstawie, gdzie świetnie spisujący się Start uległ 0:2 Roztoczu Szczebrzeszyn.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia.eu Pożegnanie Pawła Paczkowskiego z Industrii Kielce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto