Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niepełnosprawni będą mogli dochodzić w sądach odszkodowań za dyskryminację

Aldona Minorczyk-Cichy
W Muzeum Śląskim czerwone światło dla niepełnosprawnych pali się stale.
W Muzeum Śląskim czerwone światło dla niepełnosprawnych pali się stale. fot. Arkadiusz Ławrywianiec.
Niepełnosprawni wreszcie przestaną być w Polsce traktowani, jak obywatele drugiej kategorii. Rząd skierował właśnie do konsultacji społecznych ustawę o wyrównywaniu szans, która da inwalidom poważny oręż do walki o ich prawa.

Będą mogli w sądach dochodzić finansowych odszkodowań, gdy na przykład nie wjadą wózkiem inwalidzkim do urzędu z powodu krawężnika lub zbyt wąskiego wejścia do teatru.

To zmusi wreszcie wszelkie urzędy, instytucje i sklepy do rozwiązania problemu trzech schodów raz na zawsze.

A powodów do niezadowolenia niepełnosprawni wciąż mają mnóstwo. W samych tylko Katowicach są problemy z dostaniem się do Muzeum Śląskiego, Muzeum Katowic, na widownię Teatru Śląskiego, do części przychodni, większości sklepów i restauracji.

Nowa ustawa trafi do Sejmu w grudniu, a ma szansę wejść w życie wiosną. Powoływanie się przed sądem na jej zapisy ułatwi niepełnosprawnym dochodzenie roszczeń.

- Teoretycznie jest to możliwe także teraz, ale w praktyce - niewykonalne. Trzeba wytoczyć kosztowny proces i udowadniać stratę. Nie ma obecnie zapisu zobowiązującego instytucje do usuwania barier w budynkach sprzed 1995 roku - mówi Marek Plura, poseł PO, który również jest niepełnosprawny.

Nowe prawo określi też ostateczny termin, usunięcia wszelkich barier w Polsce. W ciągu 10 lat wszystkie instytucje użyteczności publicznej, sklepy, restauracje, kina, teatry, muzea, stadiony, wspólnoty mieszkaniowe, a także środki transportu będą musiały być dla w pełni dostępne dla inwalidów.

Niepełnosprawni nie ukrywają radości z przepisów, które pozwolą im godnie żyć. Jolanta Janikowska-Skwara każdego dnia przemierza na wózku Katowice. - Jest fatalnie. Mamy problem z wejściem do Urzędu Wojewódzkiego i do Urzędu Marszałkowskiego. Tamtejsze windy są zbyt wąskie by zmieścić wózek. Największą uciążliwością są jednak wysokie krawężniki. Często muszę nadłożyć kilka kilometrów, by dostać się na drugą stronę ulicy - mówi pani Jolanta.

Marta Malik, rzecznik wojewody wyjaśnia, że montaż większych kabin wind jest technicznie niemożliwa. - W pomieszczeniach w środku budynku bariery zostały usunięte. Wjazd na piętra jest nadal problemem. Szukamy rozwiązania - podkreśla.

Stenia Gowda, pełnomocnik ds. niepełnosprawnych prezydenta Katowic, na wózku próbowała wjechać do budynków przy głównym deptaku handlowym na ul. Stawowej. Udało się to tylko w dwóch sklepach, jednej restauracji i jednej cukierni.

- W całym regionie sytuacja się poprawiła, ale i tak nadal jest wiele do zrobienia. Jesteśmy daleko w tyle za pozostałymi krajami UE - mówi Gowda.

Teatr Śląski dla potrzeb niepełnosprawnych przystosowywano w 1997 roku. Nie przewidziano jednak, że nowoczesne wózki, którymi obecnie porusza się coraz więcej osób, będą znacznie szersze od tych sprzed kilku lat. Można nimi wjechać do budynku specjalnym wejściem przy ul. Teatralnej, dostać się do szatni i foyer, ale na widownię już nie. - Nie poinformowano mnie o takim problemie. Ale zweryfikuję informacje i postaram się jak najszybciej znaleźć rozwiązanie - mówi Krystyna Szaraniec, dyrektor teatru.

Boczne wejście dla osób na wózkach jest też w niedawno wyremontowanym kinoteatrze Rialto. Drzwi są zamknięte. O ich otwarcie trzeba poprosić pracowników instytucji. By do nich dotrzeć... trzeba wejść po schodach.

Ogromny problem mają też niepełnosprawni chcący wsiąść do tramwaju na ul. Kościuszki (aż do Rynku). Większość przystanków jest nieprzystosowana. Nawet jeśli przyjedzie tramwaj z podestem, to po wysunięciu pomiędzy nim a jezdnią jest dziura. Wózek jej nie pokona.

Życiem ryzykują "wózkowicze", którzy chcą np. wysłać polecony na poczcie przy placu Oddziałów Młodzieży Powstańczej.

- Tam za grube pieniądze wybudowano podjazd dla wózków. Jest źle wyprofilowany. Poradzić na nim może sobie co najwyżej akrobata. Na dodatek drzwi do budynku otwierają się na zewnątrz. Osoba wychodząca z poczty może niechcący zmieść wózek z wysokiego podestu - dodaje Jolanta Janikowska-%07-Skwara.

Bronisław Garbiec jest jednym z najbardziej aktywnych "wózkowiczów" w regionie. Jednak od listopada do kwietnia jest uwięziony w swoim mieszkaniu w kamienicy przy ul. Dąbrowskiego. Powód? Pogoda, która uniemożliwia mu przemieszczanie się po chodnikach i ulicach. Kontakt ze światem ma za pomocą internetu i telefonu. Najbardziej irytuje go, gdy decyzje dotyczące niepełnosprawnych są podejmowane bez pytania ich o zdanie.

- A przecież to prawo daje nam Deklaracja Madrycka z 2004 roku - podkreśla Garbiec.

Dotychczas w Dąbrowie Górniczej, Oświęcimiu i Katowicach powstają katalogi miejsc nieprzyjaznych dla niepełnosprawnych. - Nikt lepiej od osób na wózkach nie wskaże nam miejsc, które trzeba poprawić. Dlatego to do nich zwracamy się z prośbą o pomoc - wyjaśnia Małgorzata Moryń-Trzęsimiech, naczelnik wydziału spraw społecznych Urzędu Miejskiego w Katowicach.

- Sytuację niepełnosprawnych w Polsce oddaje najlepiej to, że nawet w Sejmie bariery architektoniczne zostały zlikwidowane dopiero w tym roku. Lekceważenia naszych potrzeb to nagminne zjawisko - podkreśla Plura, który cieszy się, że nowa ustawa powinna w sposób radykalny zmienić sytuację niepełnosprawnych. - To, niestety, nie stanie się z dnia na dzień - dodaje.

od 7 lat
Wideo

Nowi ministrowie w rządzie Donalda Tuska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto