Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niewiele życia mi zostało. Może ktoś się zlituje i zostanę na Biskupiej - mówi pani Maryla

Andrzej Galczak
Andrzej Galczak
Niewiele życia mi zostało. Może ktoś się zlituje i zostanę na Biskupiej - mówi pani Maryla

Pozwólcie mi zostać tu! - błaga lokatorka. Choroby, brak pieniędzy, rozpacz - to codzienność pani MaryliMaryla Sarnowska od trzech lat mieszka w nowym, ładnym bloku przy ul. Biskupiej. Pokój jest mały. Wewnątrz stoi kuchenka elektryczna, ława, są też dwa miejsca do spania. Teraz ciąży na niej wyrok eksmisyjny za zadłużenie w opłatach. - Nie ja się tu pchałam - mówi lokatorka. - Przeprowadziłam się tu z mieszkania socjalnego, ze starego domu na Kościuszki, który został kupiony przez Budizol. Dzisiaj jest tam duży sklep. Pani Maryla przyznaje, że co miesiąc otrzymuje 913 zł, z czego komornik zabiera 211 zł za zadłużenie w opłatach czynszowych. Obecny czynsz wynosi 257 zł, prąd i woda to oddzielne rachunki. Lekarstwa kosztują prawie 200 zł. Na Biskupiej zameldowana jest również jej córka, ale kobieta nie chce o niej mówić. Ociera łzy. - Nie mam w niej oparcia, jedynie kłopoty - dodaje. - Staram się i będę płaciła za mieszkanie, na ile mnie stać. Od kilku miesięcy dopłacam dodatkowo po sto złotych. Kaloryfer zimą był zakręcony, wodę używam po kilka razy zanim wyleję do płukania sedesu. Nie mam już na czym oszczędzać. W Budizolu dowiadujemy się, że czynsz nie był opłacany od 2011 r. - Robiliśmy bardzo dużo, żeby pomóc tej pani, ale nie możemy ciągle dopłacać do jej mieszkania - mówi Marta Dobrosielska, asystentka prezesa. - Umowa opiewa na minimalny czynsz. Długo wstrzymywaliśmy się z egzekwowaniem zadłużenia. Sprawa w końcu trafiła do sądu, który wydał nakaz eksmisji. Pani Maryli przydzielono lokal socjalny przy ul. Ceglanej. - Jestem po czterech udarach, gdy zrobię kilka kroków, dusi mnie astma - mówi schorowana kobieta. - Jak mam nosić węgiel na drugie piętro? Odwołałam się. Podobno nie wiedzieli, że mam problemy z chodzeniem. 18 kwietnia dostała pismo z Budizolu wzywające do opuszczenia lokalu. Kilka dni później kolejne, z urzędu miasta, w którym poinformowano ją, że lokal przy ul. Ceglanej został przydzielony zgodnie z wyrokiem i przepisami prawa. Problemów zdrowotnych znowu nikt nie zauważył. - Nie mam już siły - mówi załamującym się głosem pani Maryla. - Jest mi coraz trudniej. Żyje nadzieją, że jednak ktoś się zlituje i będzie mogła zostać przy ul. Biskupiej, bo to ciepłe, widne mieszkanie, a nie "trumna", jak na Ceglanej. - Tak niewiele życia mi zostało - mówi zapłakana. Urząd miasta przydzielił eksmitowanej, schorowanej kobiecie mieszkanie socjalne na drugim piętrze. - Nie dam tam rady - mówi pani Maryla. - Nie mam już siły - mówi pani Maryla. - Tak niewiele życia mi zostało. Może jednak ktoś się zlituje i zostanę na Biskupiej

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto