Obradowali z kupcami w teatrze

Teatralna sala, dość nietypowe miejsce na sesję Rady Miasta, wypełniła się wczoraj po brzegi kupcami. Razem z radnymi, mieli dyskutować nad nową siedzibą targowiska zarówno dla handlujących na Jarmarku Europa, jak i dla kupców z KDT.

“Radzymińska - TAK, Marywilska – NIE”

Na teatralnym balkonie zawisł transparent z takim właśnie hasłem. Kupcy ze stadionu nie chcą się przenosić na Marywilską.

- To zabójstwo dla naszej pracy – argumentują. Według nich, działka daleko od centrum, z kiepskim dojazdem nie przyniesie im klientów przez najbliższych kilka lat. Chcą za to przenieść się na teren, który obiecała im była minister sportu, Elżbieta Jakubiak. Na ulicę Radzymińską. Władze miasta krótko ucinają temat: to nie nasz teren.

Wiceprezydent Warszawy, Andrzej Jakubiak, starał się przekonać Stowarzyszenie Stadion do działki właśnie przy Marywilskiej.
- Będzie nowa infrastruktura, wyremontujemy drogi dojazdowe. W planach jest także nowa trasa autobusowa i tramwajowa – mówił. To jednak nie przekonuje kupców, którzy wciąż nie chcą działki na Białołęce.

Porozumienia nie ma. Ratusz obiecał jednak kolejne spotkanie z kupcami już w przyszłym tygodniu.

Blaszana hala nadal na placu Defilad

Kolejna debata dotyczyła już kupców z Kupieckich Domów Towarowych. Obecnie handlują oni w blaszanej hali u zbiegu Świętokrzyskiej i Marszałkowskiej. Handlowcy mają w planach budowę domu towarowego, brak im jednak pieniędzy na sfinansowanie projektu. Dlatego też szukają współinwestora. Miasto proponuje kupcom współpracę Miejskie Przedsiębiorstwo Robót Ogrodniczych. Kupcy do pomysłu podchodzą jednak sceptycznie, podobnie radni PiS.

Ratusz przychylniej patrzy w stronę kupców z KDT. Być może znów podpisze z nimi umowę najmu hali na pl. Defilad. Stawia jednak jeden warunek: w ciągu miesiąca kupcy muszą znaleźć współinwestora, jeśli nie chcą współpracować z MPRO.