Od września podwyżki cen biletów

Problemy transportu publicznego były tematem przewodnim sesji Rady Miasta w Ostrowcu. Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji, od lat znajdujące się w bardzo trudnej sytuacji, w tej chwili właściwie stoi nad przepaścią.
- W 2010 roku kapitał ujemny spółki wynosił już 2,2 mln złotych. Problemy tylko pogłębił wzrost cen paliw, w skali 4 miesięcy aż o 60 groszy- mówiła na sesji prezes MPK Magdalena Kołeczek.- Żeby spółka mogła dalej funkcjonować, potrzeba wielu zmian. Rozumiem, że to trudny temat, ale od 2008 roku ceny biletów pozostawały na niezmienionym poziomie. Nie mamy możliwości wymiany taboru, skoro mamy wciąż ujemny wynik finansowy.
W ciągu pięciu miesięcy tego roku spółka wygenerowała stratę w wysokości 130 tysięcy złotych. To i tak sukces, bowiem w tym samym okresie roku ubiegłego strata wynosiła prawie pół miliona.
- Razem z załogą doprowadziliśmy do tego, że w spółce wiele się zmieniło, ale jeszcze mamy wiele do zrobienia- mówi Magdalena Kołeczek.- Musimy być otwarci na restrukturyzację tak kosztową, jak i samej komunikacji. Trzeba ograniczyć się do komunikacji miejskiej, a pozamiejska powinna funkcjonować tylko wtedy, kiedy będzie rentowna w całym okresie.
Jednym z omawianych tematów była podwyżka cen biletów, która wejdzie w życie we wrześniu. Obniżono ją o 10 groszy w stosunku do propozycji zarządu MPK.
Cena biletu jednorazowego normalnego wzrośnie z 2,00 zł do 2,30 zł, a ulgowego samorządowego z 1,40 zł do 1,60 zł.
Zamiast dotychczasowych biletów, jednorazowych, które można kupować u kierowcy, planuje się wprowadzenie biletu czasowego 30- minutowego, w cenie 2,70. Bilet 24- godzinny będzie kosztował nie 5, a 6 złotych. Prawo do bezpłatnego przejazdu przyznano honorowym krwiodawcom, którzy oddali co najmniej 18 litrów krwi.
Nie wszyscy radni byli przekonani, że to słuszna decyzja. Klub Prawa i Sprawiedliwości zagłosował przeciwko uchwale.
- Przychody MPK w roku 2010 wynosiły 15,4 mln złotych, a przewidywany skutek podwyżki biletów to wzrost przychodów ze sprzedaży o 140 tysięcy złotych, po uwzględnieniu tendencji spadkowej liczby pasażerów o 4 procent- mówił Zbigniew Duda.- To nie jest tak duża kwota i myślę, że podwyżka jest niepotrzebna jeśli pani prezes wprowadzi w życie pomysły, które mają spowodować równowagę finansową MPK.
Zdaniem Wojciecha Lesiaka, podwyżka będzie skutkowała znacznym spadkiem liczby pasażerów, natomiast Jan Kunat zwrócił uwagę przede wszystkim na konkurencyjną działalność prywatnych busów. Włodzimierz Sajda zaproponował, aby oszczędności szukać raczej w pensjach prezes MPK i uposażeniu Rady Nadzorczej.
Swoje zastrzeżenia zgłosili radni Platformy Obywatelskiej, którzy jednak głosowali za przyjęciem podwyżek.
- W sytuacji spółki to nie jest tylko 140 tysięcy, ale 140 tysięcy mniej po stronie deficytu- stwierdził Zbigniew Moskalewicz.- Mam nadzieję, że inne działania dyrekcji i związków zawodowych będą dążyły do tego, aby spółka odzyskała płynność finansową. Na razie to ostatnia szansa, aby jej pomóc.
Podwyżki zostały przegłosowane 13 głosami, przy 6 przeciwnych. Wejdą w życie od początku września.