Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polonia ograła wicelidera z Białegostoku

Xathloc
Xathloc
Po wpadce z Cracovią Czarne Koszule odzyskały twarz i pokonały po niezłym meczu zespół Jagiellonii Białystok. Pierwsza połowa nieco rozczarowała, ale w drugiej Bruno i Sobiech przypieczętowali los Jagi.

Warszawscy kibice apelują: „Zakaz zasłaniania twarzy to absurd!”


Oba zespoły potraktowały spotkanie bardzo poważnie. Jagiellonia po dwóch porażkach była coraz bardziej zagrożona na pozycji wicelidera, Polonia również przegrała dwa mecze z rzędu i wylądowała w dolnej części tabeli, co bardzo rozsierdziło prezesa Wojciechowskiego. W tej sytuacji kibice mieli prawo spodziewać się dobrego, pełnego napięcia widowiska.

Pierwsza połowa rozpoczęła się od niewielkiej przewagi gospodarzy, która wraz z upływem czasu coraz bardziej rosła. Już w 6. minucie Andreu próbował pokonać Sandomierskiego, ale jego strzał był niegroźny. Kolejne akcje również nie stanowiły zagrożenia, brakowało skuteczności i wykończenia. Wchodzący w pole karne Kuba Tosik poślizgnął się i nie doszedł do podania Bruno, natomiast Mierzejewski wybiegający na czystą pozycję sam na sam z bramkarzem gości znalazł się na spalonym. Piłki wrzucane w pole karne były niedokładne. Polonia nie była w stanie wykorzystać swojej przewagi nad rywalem.

Zobacz również: Polonia Warszawa - Jagiellonia Białystok 2:0 [fotorelacja]

W ostatnich sekundach pierwszej połowy wydawało się, że jednak uda się gospodarzom wyjść na prowadzenie. W zamieszaniu pod bramką Sandomierskiego Tomasz Jodłowiec uderzył piłkę, która jednak minimalnie minęła słupek. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem mimo przewagi gospodarzy.

Druga połowa: dalsza przewaga Polonii i dwie bramki

W drugiej połowie sytuacja na boisku nie uległa zmianie. Nadal większą część czasu przy piłce znajdowali się gospodarze i nadal nic z tego nie wynikało. Szansę na zmianę wyniku miał w 59. minucie Mierzejewski, ale piłka uderzona przez niego trafiła w spojenie bramki Sandomierskiego. Kolejna sytuacja, w której mogła paść bramka dla gospodarzy miała miejsce niecałe 10 minut później. Tym razem nie udało się wykończyć akcji Smolarkowi. Wydawało się, że spotkanie zakończy się bez rozstrzygnięcia, co byłoby zdecydowanie krzywdzące dla zespołu Polonii.

Kolejną piłkę wrzuconą w pole karne przez Mierzejewskiego uderzył Smolarek. Niestety znów nie udało się umieścić jej w siatce, jednak tym razem futbolówkę odbitą od poprzeczki przejął Bruno i wbił ją do bramki! Polonia objęła w pełni zasłużone prawadzenie.

Po zdobyciu bramki gra się nieco uspokoiła i wydawało się, że wynik spotkania nie ulegnie zmianie. Jednak w 81. minucie w kierunku bramki gości ruszył bardzo aktywny Adrian Mierzejewski. Piłkę w polu bramkowym otrzymał Artur Sobiech i z bliska wpakował ją do bramki, pogrążając ostatecznie Jagę. Było 2:0! Gościom nieco puściły nerwy, czego efektem był brutalny faul Cionka, za który zawodnik Jagiellonii został usunięty z boiska. Polonia wygrała zasłużenie 2:0 przerywając pasmo porażek.

Po spotkaniu trener gości, Michał Probierz, podał się do dymisji.

Michał Probierz (trener Jagiellonii Białystok):

Przegraliśmy to spotkanie w dziwny sposób. Choć nie chcę komentować tej kontrowersyjnej sytuacji, ponieważ jej nie widziałem. Wszyscy, którzy widzieli, mogą ją na spokojnie ocenić. Na gorąco chciałbym podziękować wszystkim ludziom, z którymi miałem okazję współpracować w Białymstoku. Była to dla mnie bardzo fajna przygoda, która trwała trzy lata. Dziękuję za to, że mnie wspierali i pomagali w trudnych momentach. Dziękuję za współpracę dziennikarzom. Natomiast piłkarzom dziękuję za to, że walczyli i pokazywali charakter w wielu momentach. Potrafiliśmy się podnieść po otrzymaniu kary dziesięciu punktów i się utrzymaliśmy.

Pewien etap w moim życiu się skończył i podejmuję decyzję o dymisji i odejściu z Jagiellonii. Życzę zespołowi powodzenia w ostatnich czterech meczach. Wiem, że działacze sobie z tym poradzą. Sądzę, że zrobią to wszystko w taki sposób, iż być może efekt nowej miotły zadziała na te cztery mecze i jeszcze uda się zespołowi awansować do pucharów. Całą odpowiedzialność za wyniki z tej rudny biorę na siebie. Nie mam pretensji do zawodników. Jestem już długo w tym klubie i uważam, że ci zawodnicy też się do mnie przyzwyczaili. Jest to więc jedyna szansa, aby ktoś inny na nich wpłynął i zmusił do innych rzeczy. Bardzo cenię działaczy Jagiellonii, którzy są bardzo oddani klubowi i nie jestem związany z żadnym innym klubem, jak to się mówi.

Pewne rzeczy człowiek czuje, a jak się czuje, że pewien etap się kończy, to lepiej go zakończyć w normalnym stylu niż być później śmieciem. Robię to dla dobra drużyny i Jagiellonii. Uważam, że przez ten długi okres czasu, jaki pracowałem w Białymstoku, były momenty bardzo fajne, gdzie to wszystko funkcjonowało. Ale pewien etap się teraz kończy.

Jacek Zieliński (trener Polonii Warszawa):

Ja na początku chciałbym się odnieść do tej wypowiedzi Michała. Michał, nie rezygnuj, nie rzucaj karabinu, tylko graj do końca. Macie ciągle szanse, masz fajny zespół, nie skończyłeś jeszcze pracy i nie rób tego. Radzę ci jako starszy kolega. Szkoda by było tego. Dokończ to i jeszcze wszystko będzie w porządku.
Zagraliśmy najlepsze spotkanie na wiosnę. Nasze zwycięstwo uważam za jak najbardziej zasłużone. Chociaż okoliczności pierwszej bramki są nie do końca jasne, ale tego akurat nie widziałem.

Pytałem o sytuację Ebiego i rzeczywiście piłka gdzieś zahaczyła o jego rękę, ale nie zrobił tego świadomie, a przypadkowo podczas wyskoku. Dominowaliśmy jednak przez cały mecz. Stworzyliśmy wiele fajnych akcji zakończonych strzałami. Cieszę się, że w takim meczu, jak ten z Jagiellonią, zespół zagrał bardzo dobrą piłkę, na naprawdę dobrym poziomie. Gratulacje i wielki szacunek dla zawodników.


Polonia Warszawa - Jagiellonia Białystok 2:0 (0:0)
Bruno 74, Sobiech 81

Polonia Warszawa:
Przyrowski - Tosik, Jodłowiec, Kokoszka, Sadlok - Mierzejewski (90. Wszołek), Andreu, Bruno, Piątek, Smolarek (90. Brzyski) - Sobiech (87. Gołębiewski).

Jagiellonia Białystok:
Sandomierski - Norambuena, Cionek, Skerla, Pejović - Makuszewski (64. Burkhardt), Grzyb (64. Frankowski), Hermes (77. Lato), Kascelan, Kupisz - Seratlić.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto