Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polonia wchodzi do Ekstraklasy w Teatrze Kamienica

Redakcja
fot. Hiuppo/wikimedia/CC 3.0
Czasami w teatrze nawiązuje się szczególne porozumienie między aktorami i widownią. „Czarnym sercom” w teatrze Kamienica udało się tego dokonać. Widownia została zapełniona niemal do ostatniego miejsca i przez cały spektakl bawiła się doskonale.

Nakierowanie na widza i prowadzenie z nim swoistej rozmowy wynika już z samego charakteru teatru. Nie bez powodu umieszczony został w starej, warszawskiej kamienicy, do której wchodzi się jak do domu. Publiczność przywitał, niczym dobry gospodarz, dyrektor teatru Emilian Kamiński. Już w tym momencie nawiązał się dialog między publicznością a sceną. Na pytanie czy komukolwiek podoba się słowo „weekend, nikt z widowni nie odpowiedział twierdząco. Na to tylko czekał Kamiński, który zaproponował w zamian staropolskie słowo, na moment tygodnia, w którym się akurat znajdowaliśmy: zapiątek.

Czytaj także: Wygraj podwójne zaproszenie na spektakl "Sztuka bez tytułu"
Odwołanie się do polskiej tradycji nie było bezpodstawne. Spektakl opowiadał losy „Polonii” - obecnie najstarszego klubu piłkarskiego Warszawy, który powstał w 1911 roku. Co ważne, tutaj bycie kibicem miało niemal wymiar patriotyczny. Piłkarze nazywani byli nieoficjalnie Czarnymi Koszulami, które założyli, jak zwykli mówić ludzie, ze względu na żałobę po ojczyźnie. Nawiązując do tej nazwy Doman Nowakowski stworzył tekst, któremu nadał tytuł „Czarne serca”, tym samym jeszcze mocniej akcentując miłość do ojczyzny, jaką odznaczali się kibice „Polonii”.

W spektaklu przeplatały się ze sobą historie Kamienicy, zamieszkującej ją rodziny i piłkarskiego kluby. Czasami połączenia okazywały się zaskakujące: wspólna nazwa dla klubu sportowego i cegieł, z których zbudowano kamienicę. Kamienicę i Polonię łączy nawet rok założenia. Wątki łączy jedna wielka historia Warszawy. Regularnie wyświetlały się czarno-białe projekcje miasta. Na zakończenie wyświetlono sentymentalny pokaz archiwalnych zdjęć, w których widzowie rozpoznawali współczesną Warszawę.

Czytaj także: Impreza na Stadionie Narodowym 29 stycznia. Znamy szczegóły! [PROGRAM]

Przedstawienie miało swoją premierę 19.11.2011, w rocznicę powstania KS „Polonia”. Zarówno spektakl, jak i scenariusz, zostały specjalnie zamówione na tę okazję. Nic dziwnego, że publiczność w dużej części składała się z kibiców i ich rodzin. Żywo reagowali oni na każdą aluzję do zwycięstw czy porażek klubu. Wybuchali śmiechem, nie szczędzili oklasków, a także potrafili się dołączyć do wiwatów aktorów. W pewnym momencie, po podaniu wyniku meczu, usłyszałam nawet „O! Aktualne!”. Niestety, sama nie mogłam tego zweryfikować. Muszę się przyznać, że nie jestem ani warszawianką, ani kibicką. Co nie zmienia faktu, że dobrze się bawiłam. Bo też spektakl to nie były tylko wyniki meczów.

Bohaterami byli członkowie rodziny Sobieckich, których losy poznajemy z perspektywy czterech pokoleń. Nie od samego początku cała rodzina pała tak wielką miłością do piłki nożnej. Nestor rodu nie pochwala poczynań syna i zdecydowanie preferuje tenis. Zostaje przekonany dopiero po dłuższym czasie. Już tutaj pojawia się, kontynuowany w całym spektaklu, konflikt pokoleń. Przejawia się on zarówno w kwestiach dotyczących ojczyzny (jak to czy syn/ ojciec jest patriota czy komunistą), jak i kluczowych spraw piłkarskich. Na sam koniec okazuje się, że najmłodszy przedstawiciel pokolenia Sobieckich owszem jest kibicem, ale Legii.

Czytaj także: "Sen nocy letniej" - premiera w Teatrze Ateneum

Drugie ogniwo konfliktu to sytuacja kobieta kontra mężczyzna, a między nimi piłka. Typowe niezrozumienie, jakie panuje na tej linii jest znane niemal wszystkim. W spektaklu każda sytuacja jest dodatkowo źródłem komizmu słownego. W większości trafiał on w sedno problemu. Kiedy mężczyzna odwołuje termin ślubu ze względu na mecz swojego ulubionego klubu (nawet bardzo ważny), kobieta wpada w osłupienie. Aktorzy czasem przerysowywali tego typu rozmowy, a czasem dawali im po prostu wybrzmieć. Komizm wywoływała również powtarzalność sytuacji. Pokolenia się zmieniały, a kolejna żona nie wiedziała co to takiego ten „spalony”. Musiała również pogodzić się z myślą, że klub na Konwiktorskiej zawsze będzie ważniejszy niż ona. Ostatecznie pogodzenie się z losem nie obywało się bez uśmiechu i radości.

Ciekawym rozwiązaniem było pozbawienie zdarzeń chronologii. Losy rodziny Sobieckich poznajemy od nieżyjącego już zapalonego kibica. Żona twierdzi, że męczy ją nawet zza grobu. Jego duch będzie pojawiał się jeszcze kilka razy. Zgodnie z historią wydarzeń pojawiają się natomiast projekcje ważnych wydarzeń z historii dwudziestowiecznej Warszawy, m.in. powstanie warszawskie, wystąpienie Piłsudskiego, dojście Hitlera do władzy.

Dystans, z jakim publiczność może odbierać zachowania Sobieckich, umożliwia wprowadzenie postaci Miszy Roga – Żyda ze smykałką do interesów. W rolę wcielił się Grzegorz Wons, który stworzył postać wyjątkowo charakterystyczną. Sposób wypowiedzi, mylenie polskich słów i trafne komentarze sprawiają, że bez niego spektakl wiele by stracił.

Przedstawienie pozwoliło widzom przenieść się w czasie i odkryć na nowo historie nie tylko piłkarskich wystąpień, ale również bliskich im miejsc w Warszawie. Opowiedziana historia odwoływała się do emocji i wspomnień widzów, jednocześnie w komiczny sposób przypominając o polskości i patriotyzmie.

Reżyseria: Robert Walkowski i Paweł Burczyk
Opieka artystyczna: Emilian Kamiński
Występują: Katarzyna Joda, Ewa Lorska, Ewa Wencel, Paweł Burczyk, Jarosław Domin, Tomasz Gęsikowski, Kamil Toliński, Grzegorz Wons
Scenografia: Wojciech Stefaniak
Kostiumy:
Sylwester Krupiński
Multimedia: Andrzej Kałuszko
Oświetlenie: Karol Getler
Producent wykonawczy: Małgorzata Matusia

źródło: wiadomosci24.pl

Codziennie najświeższe informacje z Warszawy na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto