Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przypomnijmy Kobiety, które się zapisały w dziejach POLSKIEJ Zielonej Góry

Szambelan Lubuski
Szambelan Lubuski
fotografuje i jest fotografowana
fotografuje i jest fotografowana PanPiotrowski
Na „firmowej” fotce jest pani Ewa Duma. To nie tylko etatowa kronikarka miejska. Ja żartobliwie nazywam Ją „Dumna Ewa” bo jest wszechstronnie uzdolnioną osobą, która działała i pracowała pod kilkoma adresami Zielonej Góry.

W Dzień Kobiet przestawiłem swoją historyczno-towarzyską wiedzę aby wyłuskać KOBIETY, które swymi talentami i pracowitością, pozytywnie zaznaczyły swój udział w zagospodarowaniu i rozwoju naszego umiłowanego miasta, w okresie powojennym.
Po trzykroć usatysfakcjonowała mnie reakcja komentatorów:1/ zabrali głos panowie znani z imienia i nazwiska,2/ wpisy są merytoryczne choć o innych poglądach, 3/ wpisy nie usiłują obrażać autora ani osób, które w artykule wymieniono.
Przypomnę, że w przypadkowej kolejności wymieniłem nazwiska pań, które miały swój udział w polonizowaniu poniemieckiego miasteczka Grünberg, a także niektóre nadal czynnie działające, które swym działaniem uczyły i uczą zielonogórskie społeczeństwo patriotyzmu lokalnego.
Oto 13 nazwisk: Eleonora Garbarczyk’ówna, Janina Ertner’owa, Maria Gołębiowska, Urszula Dudziak’ówna, Alicja Zatryb’ówna, Franciszka Piotrowska, Eleonora Szymkowiak’owa, Iwona Gerasimczuk-Peryt’ówna, Emilia Prędkiewicz’ówna, Bolesława Wójcicka, Jadwiga Bocho-Kokot, Antonina Grzegorzewska, Halina Bogaczyk’owa.
Tylko tyle aby innym umożliwić DOPISANIE wygrzebanych z własnej pamięci nazwisk Zielonogórskich Kobiet, które od dawna są DUMĄ POLSKIEJ ZIELONEJ GÓRY.
Oczekiwałem dopisywania następnych nazwisk. Bałem się, że będą to nazwiska kobiet sprawujących funkcje urzędnicze w ostatnich kilku latach.
Dopuszczałem myśl, że ktoś wyrazi słowa dezaprobaty z powodu honorowania Kobiety, która niektórym wydaje się działaczką negatywnie ocenianą.
Pierwsze wpisy (bo spodziewam się następnych) usatysfakcjonowały mnie jako autora tego artykułu.
Z pewną nieśmiałością Pan marian.stasiak zadeklarował: - Nie będę tu pisał jednak na ten temat, bo z pewnością osoba tej Pani zasługuje na dużo większy artykuł niż tylko krótki komentarz. Pan Marian chętnie dopisałby do mojej wstępnej listy Panią Halinę Lubicz.
Popieram wniosek aby o Pani Halince napisał ktoś większy artykuł. Może ktoś zacząć, a dopiski pracowitej „Skorpionki” uzupełnią wiedzę o kolejnej Osobie, która zasługuje za upowszechnienie wiedzy o Niej. Czy stoi coś na przeszkodzie aby na naszym portalu, przedstawiać osoby i ich działanie, w cyklu >>Przypomnijmy Kobiety zasłużone dla Polskości Zielonej Góry<<
Tu wyjaśnię, że zawężam okres do formalnego przemianowania naszego miasta, do polskiego imienia „Zielona Góra”. Kobiety Grünbergu pozostawiam do osobnego opisania.
Poważany przeze mnie, pan Krzysztof Olszak nie załapał moich intencji i ze śmiertelną powagą zauważył, że „w/w mało mają wspólnego z gospodarką i infrastrukturą miasta”. Święta racja panie Krzysztofie. Z trzynastu wymienionych kobiet tylko jedna, Antonina Grzegorzewska miała kilka lat władzę, którą mogła wzbogacać „infrastrukturę miasta”. To za Jej prezydenckiej kadencji zamiast wspaniałego hotelu (na terenie pospiesznie rozbieranej gazowni) powstały „tymczasowe, na pięć lat”) klitki straganiarskie, otaczające parking koło Elżbietanek. Nie wyszło to, ale byłem obserwatorem a nawet uczestnikiem wielu imprez, które dzięki energicznej życzliwości Pani Antoniny nabierały rumieńców. To wtedy wzbijały się na górne szczeble aktywności autentyczne obywatelskie stowarzyszenia jak: Klub Kolekcjonerów „Gustatores”, Lubuskie Towarzystwo Fotograficzne czy Towarzystwo Miłośników Tradycji.
Mogłem do tej listy dopisać kilkadziesiąt kobiet-urzędniczek. Niezręcznie porównywać etatową prezeskę spółki miejskiej (przemiła, zdolna, wykształcona, elegancka w ubiorze i uczesaniu, kulturalna w wysławianiu się) z działającą za darmo Pionierką, która dyżurami w ratuszowej Sali Wspomnień uświadamiała młodzieży poczucie patriotyzmu lokalnego.
Jako miłośnik historii uparcie lansuję pogląd, że przy ważności generałów poważny udział w zwycięskich działaniach mieli oficerowie, a nawet odważni szeregowcy. Dlatego opisując dokonania w polonizacji naszego miasta proponuję dostrzegać oprócz przewodniczących i dyrektorek także pracowite sekretarki czy oczytane nauczycielki.
* * *Przecież nie narzucam, ale proponuję wspólne P O Z Y T Y W N E działanie.
* * *Doświadczyłem przyjemności przeczytania w gazetowym wywiadzie, że laureat konkursu dla uczniów na znajomość historii Zielonej Góry wspomniał, że wiedzę czerpał z publikacji Zdzisława Piotrowskiego. Sądzę, że Innym, pracowitym autorom, publikującym na portalu „mmzielonagora.pl” też sprawi przyjemność gdy kolejny młody człowiek potwierdzi skąd czerpał wiedzę czy natchnienie do zainteresowania się historią powojennej Zielonej Góry.
* * *Na „firmowej” fotce jest pani Ewa Duma. To nie tylko etatowa kronikarka miejska. Ja żartobliwie nazywam Ją „Dumna Ewa” bo jest wszechstronnie uzdolnioną osobą, która działała i pracowała pod kilkoma adresami Zielonej Góry. Może ktoś się podejmie napisania skróconego opisu Jej działania? [Tak na 1800 znaków chociażby]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto