Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Psia Górka" w Warszawie niebawem zostanie zastąpiona przez kolejny apartamentowiec? Radni i mieszkańcy protestują

Alicja Glinianowicz
Alicja Glinianowicz
Okoliczni mieszkańcy martwią się, że już niebawem słynna "Psia Górka" na Ursynowie w Warszawie może zostać zabudowana.
Okoliczni mieszkańcy martwią się, że już niebawem słynna "Psia Górka" na Ursynowie w Warszawie może zostać zabudowana. Krzysztof Jedynak
Okoliczni mieszkańcy martwią się, że już niebawem słynna "Psia Górka" na Ursynowie w Warszawie może zostać zabudowana. W ostatnich dniach pojawiło się tam ogrodzenie i informacja o nowej inwestycji w tym miejscu. Stołeczni radni wystosowali apel do prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego o zmianę zapisów w projekcie nowego studium zagospodarowania przestrzennego dotyczących tego terenu.

"Psia Górka" to zielony teren w rejonie ulic Rosoła i Indiry Gandhi w warszawskiej dzielnicy Ursynów. Obecnie w miejscowym planie zagospodarowania teren ten ma przeznaczenie na usługi zdrowia i zieleń urządzoną. Jednak, jak się okazało w wyłożonym w stołecznym ratuszu projekcie nowego studium zagospodarowania przestrzennego dla Warszawy, miejsce to zostało przeznaczone do zabudowy mieszkaniowej. Jak informowaliśmy z początkiem lipca, okolicznych mieszkańców zaskoczyło rozstawione ogrodzenie, uniemożliwiające przejście.

Mieszkańcy nie chcą inwestycji

Niepokój mieszkańców wzbudziło ogrodzenie, które pojawiło się na części terenu. Zawisł na nim baner z napisem - Tu powstaje nowa inwestycja. Czerwonym sprayem ktoś dopisał wielkim literami - Nie ma na to zgody.

- Jest to teren zielony, teren biologicznie czynny. Zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego miały tutaj być usługi medyczne. Tymczasem nowe studium dla Warszawy, które jest obecnie na etapie wyłożenia ma tutaj umożliwić kolejną zabudowę deweloperską albo raczej patodeweloperską – przekazał we wtorek pełnomocnik PiS i radny na Ursynowie Mateusz Rojewski. - Bo jak inaczej nazwać grabież terenu zielonego w sercu Ursynowa na rzecz dewelopera. Jak nazwać zapisy nowego studium dla Warszawy, które umożliwią deweloperowi kosztem tej pięknej zieleni, na kolejną deweloperkę w tym rejonie - dodał.

Podkreślił, że jest to teren rekreacyjny dla mieszkańców, zamieszkiwany przez 50 gatunków ptaków, z mnóstwem pożytecznych owadów.

- Tymczasem nowe studium dla Warszawy umożliwi jego zabudowę - dodał.

Podkreślił, że radni PiS napisali do prezydenta Warszawy list, w którym apelują żeby wpłynął i zainspirował zmianę w studium i zmianę przeznaczenia tego terenu.

W liście radni pytają kto personalnie odpowiada za to, żeby z serca Ursynowa wyrwać teren, który jest ostoją flory i fauny, który jest ostoją rekreacyjną i sportową dla mieszkańców i umożliwić tutaj kolejną deweloperską budowę.

"Razem nie dopuścimy do patodeweloperki"

- Apelujemy również do mieszkańców. Składajcie państwo uwagi do studium - powiedział radny. - Razem nie dopuścimy do patodeweloperki. Sprzeciwiamy się stanowczo takiemu zapisowi w studium dla Warszawy - dodał.

Szef klubu radnych PiS na Ursynowie Marcin Szadowiak podkreślił, że z punktu widzenia mieszkańców nie jest istotna tylko infrastruktura - budynki ale również otoczenie, w którym żyjemy.

- Prosimy pana prezydenta, by zwrócił uwagę jak są sformułowane plany zagospodarowania przestrzennego i jakie jest ich przeznaczenie. Nie tylko wysokie budynki, ale tereny zielone, to jest tak naprawdę wizytówka Ursynowa. To jest miejsce i dzielnica, w którym teraz można jeszcze normalnie funkcjonować - dodał.

Okoliczni mieszkańcy martwią się, że już niebawem słynna "Psia Górka" na Ursynowie w Warszawie może zostać zabudowana.

"Psia Górka" w Warszawie niebawem zostanie zastąpiona przez ...

- Budujmy z głową. Jeśli mają tu powstać miejsca dla ludzi, którzy chcą tu mieszkać, to niech będą to miejsca przyjazne, gdzie będzie można funkcjonować - powiedział Szadowiak.

Radny Rojewski przekazał, że w studium, obszar o którym mowa jest oznaczony jako obszar z funkcją zabudowy mieszkaniowej wielorodzinnej i usługowej.

- Mogą tu stanąć budynki nawet do 25 metrów. Obecny plan miejscowy nie dopuszcza tutaj mieszkaniówki, ale komuś w ratuszu przyszło do głowy, że wytnie zieleń, przepłoszy zwierzęta i wejdzie sobie tutaj deweloper - podkreślił.

Pytany co zrobić z faktem, że są to tereny prywatne odpowiedział, że można rozważyć częściowy wykup tego ternu przez miasto.

- Może prezydent Warszawy znajdzie w budżecie pieniądze na tereny zielone - dodał.

Stanowisko Urzędu Miasta

Do sprawy odniósł się też burmistrz Ursynowa Robert Kempa, który wyjaśnił, że grunt, który został przez właściciela wygrodzony jest gruntem, który w planie miejscowym obowiązującym od 21 lat, jest przewidziany pod usługi zdrowia.

- W stołecznym ratuszu do 29 września trwa zbieranie uwag do projektu nowego studium zagospodarowania i rozwoju przestrzennego. Zarząd dzielnicy Ursynów nie wyraża zgody na zabudowę mieszkaniową w tymże studium dla tego terenu. Obecnie w planie są zapisane usługi zdrowia i stoimy na stanowisku, że tak powinno pozostać - podkreślił.

- Ja rozumiem obawy mieszkańców, bo przez to wygrodzenie został do nich wysłany sygnał, że ten teren jest prywatną własnością. Po co to zrobił właściciel, nie wiem. Nie ma żadnego wniosku o pozwolenie na budowę czy wniosku o jakąś inwestycję - wyjaśnił. - Jedyna inwestycja, która jest zgodna przepisami prawa to jest inwestycja usług zdrowia - przypomniał.

Burmistrz przekazał, że kilka lat temu dla tego obszaru, bardziej pod kątem konkursowym - bez związku z planami inwestora - był przygotowany przez pracownię projektową projekt, by powstał tu na wzór brytyjski czy amerykański, dom spokojnej starości z zabezpieczeniem.

- Uważam, że rezerwa terenu pod taką inwestycję powinna na Ursynowie pozostać - ocenił.

Dwóch właścicieli terenu

Wyjaśnił, że na kontrowersyjnym terenie jest dwóch właścicieli. W rejonie w tej chwili wygrodzonym przewidziano w planie zagospodarowania usługi zdrowotne, natomiast na zewnątrz tego terenu - zieleń urządzoną.

- I właśnie właściciele terenu bliżej ulicy Gandhi (nie ci co wygrodzili) zawnioskowali o uchylenie przepisu planu miejscowego. Odnieśliśmy tu sukces bo i NSA i WSA zaskarżyło to rozstrzygnięcie - wyjaśnił. - Bronimy tego terenu przed uchyleniem zapisu planu miejscowego - dodał.

Powiedział, że z drugiej strony cześć mieszkańców w mediach społecznościowych wręcz stwierdzała, że oczywiście obecny sposób wykorzystania jest najlepszy, ale wcale nie mają przekonania, że gdyby np. powstał tam prywatny szpital byłby mniej uciążliwy, niż zabudowa mieszkaniowa.

Źródło: PAP / Nasze Miasto Warszawa

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto