Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Real nagradza pracowników. Dla najlepszych bonus - więcej pracy

Łukasz Ernestowicz
Łukasz Ernestowicz
sxc.hu
Ciekawy pomysł dyrektora marketu. Zorganizował dla pracowników konkurs. Można w nim wygrać powiększenie połówki etatu, aż... o jedną piątą. Związki zawodowe pomysł oceniają jednoznacznie: - To idiotyzm.

Stare polskie porzekadło - „Gdzie się z chęcią zejdzie praca, tam się hojnie trud opłaca" - najwyraźniej mocno do serca wzięła sobie dyrekcja grudziądzkiego Reala. W myśl powiedzenia postanowiła nagradzać pracowników. Ale czy aby nie przesadziła ze „zbytnią" hojnością?Hipermarket lata świetności - kiedy był jedyny w mieście - ma już za sobą. Teraz odwiedza go mniej klientów, a sieć tnie koszty zatrudnienia. - Część załogi, głównie kasjerki, pracuje już tylko na pół etatu - mówi jeden z pracowników, który prosi o anonimowość. - Pracy jest ogrom, a zatrudnionych garstka. Więc żeby jeszcze bardziej zwiększyć motywację załogi do pracy, dyrektor ogłosił pół roku temu konkurs.Zasady były proste jak w telewizyjnym plebiscycie. Kto uzbierał najwięcej punktów za frekwencję, efektywną pracę, najwyższy utarg na kasie, itp. wygrywał! Nagrodą była - uwaga! - nowa umowa ze zwiększoną liczbą godzin pracy. Z czterech na... pięć i 45 minut każdego dnia.--------------------------------------------------------------------------------------------------------Zobacz:Kłamstwo rekrutacyjne. Jak i dlaczego oszukujemy w CV --------------------------------------------------------------------------------------------------------Początkowo pracownicy dość ochoczo stanęli w szranki. Nikt się nie skarżył. - Ale osiągane wyniki poszczególnych osób dyrekcja umieszczała na specjalnej karcie wywieszonej w kasie głównej. Można było sprawdzić, jak pracuje kolega, czy koleżanka - mówi pracownik Reala.I zaczęły się niesnaski.Konkurs przeprowadzono dwa razy. Każda „edycja" trwała trzy miesiące.Suchej nitki na takich praktykach nie pozostawiają związkowcy. - Ten pomysł to idiotyzm. To upodlenie człowieka. Zastanawiam się: po jakie chwyty sięgną jeszcze pracodawcy, żeby poniżyć zatrudnionych? - mówi Jan Dopierała, przewodniczący międzyzakładowej „Solidarności" przy sieci sklepów Real. - Rozmawiamy z dyrekcją firmy, żeby takie sytuacje nie powtarzały się w przyszłości.W piersi - ale tylko delikatnie - biją się przedstawiciele Reala. - Rzeczywiście, dyrektor marketu posłużył się bardzo niezręcznym sformułowaniem „konkurs" - tłumaczy Agnieszka Łukiewicz-Stachera, rzeczniczka prasowa sieci. - Jednak jego działanie było podyktowane merytorycznymi przesłankami ekonomicznymi, które pozwoliły na zwiększenie liczby godzin w etatach w tym sklepie.Udało nam się też porozmawiać z autorem kontrowersyjnego pomysłu. Dyrektor nie pracuje już w Grudziądzu. Teraz rządzi w jednym z Reali w Toruniu. - Nie pamiętam tego konkursu - ucina rozmowę.Sceptyczny stosunek do takich form nagradzania pracowników mają eksperci.- Trudno jednoznacznie skomentować tę sytuację. Oczywiście, pracodawca ma prawo zwiększać lub zmniejszać wymiar pracy, także nagradzać swoich pracowników. Zastanawiająca jest jednak forma, w jakiej robił to w tym przypadku - mówi dr Grażyna Spytek-Bandurska z konfederacji pracodawców Lewiatan. - Nie powinno się to odbywać w ramach publicznego konkursu, ze względu na zasady współżycia społecznego. Jeśli jakiś pracownik zasłużył na zwiększenie liczby godzin pracy, może zostać w ten sposób doceniony, ale raczej indywidualnie. 

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto