Schody przy dworcu PKP/PKS we Włocławku to nie lada problem dla niepełnosprawnych

Starszy pan z widocznym trudem wnosi na górę rower. Młoda mama prosi, aby spojrzeć przez chwilę na jej dziecko, na oko półtoraroczne. Ona sama znosi do tunelu wózek, potem wraca po córeczkę. - To problem nie tylko nasz, osób niepełnosprawnych - mówi Paweł Kozłowski, poruszający się na wózku.Tunel jest jedynym bezkolizyjnym przejściem pod drogą nr 1 w rejonie dworca. Od strony osiedla Południe zbudowano wygodne podjazdy, umożliwiające poruszanie się osobom na wózkach i z wózkami, czy chociażby rowerzystom. Od strony miasta są jednak schody, stanowiące dla wielu barierę nie do pokonania. Podobnie jest z wejściami na perony, które dla osób na wózkach są po prostu niedostępne.- Przy okazji remontu "jedynki" musieliśmy podjąć decyzję o gruntownej przebudowie tego tunelu, bowiem jego stan techniczny jest fatalny - mówi Jacek Kuźniewicz, zastępca prezydenta. - PKP, niestety, nie robi nic, aby rozwiązać problem dostania się na perony osób niepełnosprawnych. My rozważaliśmy kilka rozwiązań, w tym wybudowanie specjalnej windy. Na razie najlepsza wydaje się jednak koncepcja nowej platformy. Tunel będzie gruntownie odnowiony i, zapewniam, problem osób niepełnosprawnych zostanie rozwiązany.Paweł Kozłowski, włocławianin , jest niepełnosprawny od urodzenia. Porusza się na wózku, podobnie jak jego żona, która wiele lat temu doznała urazu kręgosłupa. - Żona pochodzi z Puław, mieszkaliśmy tam przez dłuższy czas - opowiada pan Paweł. - Początkowo też na każdym kroku napotykaliśmy rozmaite bariery. Udało się nam założyć stowarzyszenie i skupić wokół nas wielu ludzi, będących w podobnej sytuacji. Udało się nam wiele zdziałać.Co szósta osoba w Polsce jest niepełnosprawna. Aż 80 proc. z nich rzadko wychodzi z domu. Wszędzie wkoło napotykają bowiem niezauważalne dla zdrowych bariery. Czasem są to zaledwie dwa schodki przy jakimś sklepie, kiedy indziej zbyt wysokie krawężniki. Fatalnie jest w blokowiskach z wysokimi parterami, bez wind. Osoby na wózkach nie mogą załatwić swoich spraw ani w "skarbówce", ani w Wydziale Komunikacji, ani w MOPR. - Musimy to pokazywać, musimy to zmieniać - akcentuje Paweł Kozłowski. Chce, korzystając z puławskich doświadczeń, skupić wokół siebie osoby, będące w podobnej sytuacji i wspólnie z nimi zmieniać życie na lepsze. Bez barier.