Sieć siłowni BodyTec20+ zniknęła z Warszawy. Obiecywali klientom wyjaśnienia, a ogłosili upadłość. Ponad 150 osób poszkodowanych

Przypomnijmy, że jako pierwsi poinformowaliśmy, że funkcjonująca przez wiele miesięcy w Warszawie sieć siłowni BodyTec20+ nagle, z dnia na dzień, w poniedziałek 26 czerwca wysłała do swoich klientów SMS-y i pisma informujące o... zawieszeniu świadczenia usług w studiach na terenie Warszawy.

Spółka tłumaczyła, że przyczyną są problemy finansowe oraz kadrowe. Jeszcze 29 czerwca twierdzili, że potrzebują czasu, by znaleźć odpowiednie rozwiązanie dla klientów, a prezes spółki czeka na konkretne wytyczne od prawników. "Aktualnie sztab ludzi analizuje całą sytuację próbując wymyślić najlepsze rozwiązanie" - tłumaczyła spółka.

Okazało się to jednak nieprawdą. W międzyczasie osoby odpowiedzialne za BodyTec20+ zgłosiły wniosek o upadłość firmy. Przeznaczony dla klientów z Warszawy adres mailowy przestał odpowiadać. Dostaliśmy jednak odpowiedź z adresu, z którego spółka komunikuje się w innych miastach.

- Informujemy, iż spółka BodyTec20Plus w dniu 30.06.2023 złożyła wniosek o ogłoszenie upadłości - czytamy. Zaledwie dzień po przesyłanych nam odpowiedziach w których sugerowano zupełnie co innego. - Informujemy, że na tym etapie Spółka nie ma możliwości zwrotu jakichkolwiek środków za niewykorzystane treningi. Po ogłoszeniu upadłości przez sąd upadłościowy wierzytelności wobec spółki będą mogły zostać zgłoszone według prawa upadłościowego - tłumaczą przedstawiciele BodyTec20+.

- Moim zdaniem z tej spółki nie odzyskamy ani grosza. Jako wierzyciele jesteśmy ostatni do odzyskiwania, a to jest po prostu wałek. Tak wyglądają struktury powiązań osób, które oszukują ludzi - mówił mi jeden z rozmówców, który w przeszłości zajmował się oszustwami finansowymi.

Kiedy zajrzymy do KRS, okazuje się, że kapitał zakładowy firmy wynosił 5000 zł. Dzięki danym udostępnianym przez Fundację Moje Państwo, możemy natomiast zobaczyć, że prezes spółki w KRS jest powiązany łącznie z innymi 19 organizacjami. Wśród nich mnóstwo spółek z ograniczoną odpowiedzialnością.

Jak pisaliśmy pod koniec czerwca, na niedługo przed złożeniem wniosku o upadłość, przedstawiciele firmy, telemarketerzy, na bieżąco dzwonili do klientów namawiając ich na nowe, wysokie umowy. Chodziło o kwoty rzędu kilku tysięcy złotych.

- Ciągle powtarzali, że promocja zaraz się skończy i to świetna oferta. Kiedy słyszeli, że ktoś nie ma pieniędzy to sugerowali... wzięcie pożyczki! - mówi mi jedna z klientek firmy. - Dzwoniliśmy też po innych miastach i pytaliśmy, co się stało. Każdy był zdziwiony tą sytuacją. Okazało się, że w Warszawie to działało jako inna spółka z kapitałem zakładowym 5000 zł - słyszę od jednego z moich rozmówców.

Mimo historii w Warszawie firma nadal działa w pięciu innych miastach w Polsce: Łódź, Pabianice, Katowice, Częstochowa, Wrocław. Czy też raczej inna spółka powiązana z warszawską właścicielsko i o podobnej nazwie. Coraz więcej osób zrzesza się by zorganizować pozwy zbiorowe wobec właścicieli. Po naszej publikacji temat podjęły także kolejne media. Zainteresowani podkreślają, że ostrzegają też klientów z miast, w których firma nadal funkcjonuje, że również mogą zostać potraktowani w ten sam sposób. Poniżej przeczytacie nasz tekst opisujący całą historię.