Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skandal w warszawskim liceum. Trwa kontrola Kuratorium. Poszło o listę lektur. Dyrekcja: to nadużycie i manipulacja

Alicja Glinianowicz
Alicja Glinianowicz
Karolina Misztal
Rozpoczęła się kontrola Kuratorium Oświaty w jednej ze stołecznych szkół średnich. Olbrzymie kontrowersje wzbudziła lista lektur podana przez placówkę do egzaminu. Według Prezesa Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Cezarego Kaźmierczaka książki zawierają wiele brutalnych motywów seksualnych. Dyrekcja liceum zapowiedziała natomiast wytoczenie procesu o zniesławienie. "Nie zgadzamy się na mowę nienawiści i hejt, który uderza w dobre imię naszej szkoły" - odpowiada dyrekcja w oświadczeniu. Ale jest też zapowiedź zmian w tegorocznym egzaminie wstępnym.

Skandal w warszawskim liceum. Trwa kontrola Kuratorium. Poszło o listę lektur

Wszystko rozpoczęło się od szokującego postu opublikowanego na Facebooku przez Prezesa Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Cezarego Kaźmierczaka dotyczącego listy lektur w jednej z warszawskich szkół ponadpodstawowych, który oskarżył placówkę o "pedofilię podczas egzaminów".

W poście pojawiła się informacja, że 13-letnia córka Kaźmierczaka, poszukując dla siebie odpowiedniej szkoły średniej, trafiła do XXI Społecznego Liceum Ogólnokształcącego im. Jerzego Grotowskiego w Warszawie. Tam uczniowie, ubiegający się o przyjęcie, musieli przejść egzamin w formie rozmowy na podstawie lektur podanych przez placówkę. I to właśnie lista książek wywołała prawdziwą burzę i nie spodobała się prezesowi ZPP.

Skandal w warszawskim liceum. Egzamin z "literatury porno"?

Na przedstawionej przez liceum liście znalazły się takie lektury jak m.in.: "Opowieść podręcznej" Margaret Atwood, "Krwawa komnata" Angeli Carter, jak również "Na pełnym morzu" Sławomira Mrożka czy "Najbrzydsza kobieta świata" Olgi Tokarczuk. Te pozycje oburzyły Kaźmierczaka.

"Przed udostepnieniem dziecku książek Frau Kaźmierczak postanowiła zerknąć na pierwsze rekomendowane dzieło: Krwawą Komnatę. Wszystkie włosy stanęły jej dęba. Oto o czym m.in. chciał rozmawiać jakiś pedofil bądź zboczeniec z moją 13-latka! O jej "wrażeniach, przemyśleniach i wnioskach dotyczących tej lektury" – napisał w mediach społecznościowych zbulwersowany ojciec 13-latki.

Fragmentami z książki rekomendowanej przez szkołę Kaźmierczak podzielił się dalej w poście. Można znaleźć tam takie cytaty jak: "Tuzin mężów wbijało na pal tuzin oblubienic" czy "kazał mi włożyć obrożę" oraz "położył mi władczo rękę na piersi". Cały post prezesa ZPP publikujemy poniżej.

Skandal w warszawskim liceum. MEiN reaguje

Do sprawy odniosło się Ministerstwo Edukacji i Nauki. Minister Przemysław Czarnek zlecił Mazowieckiemu Kuratorowi Oświaty kontrolę placówki.

- Realizujemy działania w trybie nadzoru pedagogicznego w XXI Społecznym Liceum Ogólnokształcącym. Kontrola odbywa się dzisiaj, potrwa także jutro – przekazał w czwartek w rozmowie z naszą redakcją rzecznik prasowy Kuratorium Oświaty w Warszawie Andrzej Kulmatycki.

Kuratorium nie udziela obecnie szczegółowych informacji dotyczących samych działań prowadzonych w liceum.

Skandal w warszawskim liceum. Szkoła zapowiada pozew

Skontaktowaliśmy się w tej sprawie także z XXI Społecznym Liceum Ogólnokształcącym z Warszawy, gdzie obecnie trwa kontrola. Placówka odmówiła udzielenia nam komentarza, podając, że szkoła wystosuje oficjalne stanowisko dotyczące listy lektur. Wiadomo natomiast, że dyrektor XXI SLO Włodzimierz Taboryski jeszcze przed kontrolą zapowiadał wytoczenie Cezaremu Kaźmierczakowi procesu o zniesławienie ze względu na mocne słowa o szkole, które padły w jego wypowiedzi.

Oświadczenie pojawiło się w piątek, 21 maja, ok. godz. 7 rano.

"Wyrażamy nasz zdecydowany sprzeciw wobec krzywdzących komentarzy i artykułów na temat naszej szkoły, które od 18 maja 2021 roku pojawiają się w sieci za sprawą postów pana Cezarego Kaźmierczaka opublikowanych na Facebooku oraz Twitterze. Pan Kaźmierczak - wiceprzewodniczący Rady Dialogu Społecznego - nie rozmawiał z dyrekcją szkoły, nie zgłosił swoich sugestii ani obaw dotyczących lektur egzaminacyjnych, ale zaatakował kadrę szkoły, wulgarnie ją wyzywając i oskarżając o czyny zabronione" - czytamy w stanowisku szkoły.

Dyrekcja tłumaczy, że jest otwarta na rozmowę o książkach, natomiast sposób prowadzenia dyskusji na temat egzaminów wstępnych, a także oskarżenia o czyny zabronione, nazywa "nadużyciem i manipulacją." Według dyrekcji szkoła padła ofiarą mowy nienawiści i heju, który uderza także w nauczycieli, pracowników i uczniów 21 SLO.

"Nasze uczennice i nasi uczniowie przechodzą teraz trudną lekcję przygotowania do życia w społeczeństwie. Zawsze zależało nam na tym, by wychowywać świadomych i dojrzałych ludzi, ale chcemy uczyć w bezpiecznym środowisku, otwartym na dyskusję i różne poglądy, bez przemocy i nadużyć. Teraz poczucie bezpieczeństwa naszych uczennic i uczniów zostało zagrożone. Widzimy, jak bardzo młodzież przeżywa brutalny i wulgarny atak na ich szkołę oraz nauczycielki i nauczycieli" - czytamy.

Na koniec pada zapowiedź zmian. "Nie chcemy jednak, aby egzamin do naszej szkoły odbywał się w atmosferze skandalu, kontrowersji i sensacji, dlatego zdecydowaliśmy, że podczas kolejnych rozmów egzaminacyjnych kandydatki i kandydaci mogą wybrać dowolną książkę, o której będą chcieli z nami porozmawiać , gdyż każda lektura może być pretekstem do rozmowy."

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto