Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Smok stanie wkrótce na dziedzińcu

Marcin Gołembiewski
Marcin Gołembiewski
Jest ogromny, błyszczący i milczący. Wkrótce może jednak ziać siarką i ogniem. Bo ze smokami żartów nie ma, nawet z tymi, które ożywają z legend.

Na pierwsze imię dano mu Antoni, na drugie Benedykt. Mama wolała jednak Benka i tak już zostało. - Beniu - woła do niego czule żona, Halina.
Małżeństwo to wspólnota. Serc, dusz i pasji. Tak jest w rodzinie Łukaszewiczów z Kowala. Troje ich dzieci, choć już dorosłych, dzieli te pasje. Nie żałowali pieniędzy, aby rodzice mogli kupić stary młyn, stojący na sąsiedniej działce i zrealizować swoje największe marzenie - prywatne muzeum.
- Ja Kujawy kocham ponad życie - deklaruje pan Benek. Ta miłość przybiera różne formy. Przez całe lata jej przejawem było gromadzenie kujawskich gawęd i legend, wygłaszanych gwarą. Teraz, skwapliwie spisane, czekają na ocenę dr. Adama Wróbla, wykładowcy WSHE we Włocławku, znawcy gwary kujawskiej i dobrzyńskiej.
- Mam nadzieję, że moje "Legendy i gawędy" zostaną wkrótce wydane - uśmiecha się pan Benek. Teraz jednak każdą wolną chwilę poświęca remontowi starego młyna, w którym razem z żoną chce stworzyć kujawskie muzeum. - Chcemy pokazać, jak żyło się w minionych latach w naszej części Kujaw - mówią małżonkowie. Na parterze starego młyna będą eksponaty, obrazujące zwyczajne życie zwykłych mieszkańców, tych ubogich i tych bardziej zamożnych. Pierwsze piętro to w niedalekiej przyszłości sala PRL-u, czyli ukazanie, jak żyło się nam do połowy XX wieku. Nie zabraknie ekspozycji zapomnianego już nieco włocławskiego fajansu.
Tuż obok przyszłego muzeum, którego otwarcie zaplanowano na 1 sierpnia, znajduje się Dom Pomocy Społecznej w Kowalu. Jego pensjonariusze są ważnym elementem przyszłego muzeum. To właśnie oni, zgodnie z zamysłem właścicieli, będą na oczach zwiedzających wykonywać wiele pięknych prac, bo talentów wśród nich nie brakuje.
Atrakcyjny wygląd ma już dziedziniec przyszłego muzeum, gdzie zgromadzono stare urządzenia, jak pompy i narzędzia rolnicze. Z punktów skupu złomu pan Benek odzyskał stare, metalowe elementy, zdobiące niegdyś nagrobki na okolicznych cmentarzach. - To też jest element naszej, kujawskiej historii - podkreśla z dumą.
Smok, na razie jeszcze nie jest gotowy. Stanie wkrótce na dziedzińcu, by swą posturą siać strach i ciekawość. Dlaczego smok? - A dlaczego nie? - śmieją się Łukaszewiczowie.
No właśnie. Dlaczego nie?
Barbara Szmejter

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto