Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

SoWwa blog: Drugi dzień Orange Warsaw Festival 2012 [ZDJĘCIA]

Sonia Tulczyńska
KAMP!
KAMP! Fot. Internauci
Drugi dzień Orange Warsaw Festival 2012 minął pod znakiem Ms. Lauryn Hill, The Prodigy, ulewy i...problemów z dźwiękiem. Tego dnia wystąpili też zwycięzcy konkursu WOW! Music Awards, KAMP! oraz Groove Armada (DJ SET).

W tym roku statuetki „WOW! Music Awards” odebrały zespoły Power Of Trinity i Clock Machine. I to właśnie one rockowo rozpoczęły ostatni dzień 5.edycji OWF. Tuż po zwycięzcach, na scenie pojawił się KAMP!. Polskie trio elektro-pop czerpiące inspirację od Daft Punk, Junior Boys, czy Royksopp. I chociaż mocno padało artyści nie dali za wygraną, a ich koncert rozgrzewał zmarzniętą publiczność.

Jedną z gwiazd niedzieli była Ms. Lauryn Hill. Królowa R&B w iście gwiazdorskim stylu weszła na scenę z lekkim opóźnieniem, a jej triumfalne wejście poprzedzał występ DJ'a, który puszczał zgromadzonym znane kawałki m.in. Boba Marleya. Kontrowersyjna artystka, znana ze spóźnień, nie płacenia podatków, odwoływania koncertów czy małżeństwa z synem Boba Marleya, zauroczyła widownię swoim wokalem i kreacją. Nie zabrakło takich hitów jak "Killing Me Softly","Ready or Not” i „Everything is Everything”.

Najlepszym występem tego wieczoru był jednak show The Prodigy. Muzycy zarazili swoją energią chyba każdą osobę, zgromadzoną na Pepsi Arenie. Mimo niekończącej się ulewy, niemalże cała widownia poruszała się w rytmach Rave. Keith Flint i Maxim Reality podnieśli napięcie i podniecenie w zgromadzonych, przekonując widownię do przysiadu, podczas zwolnienia w jednym z utworów. Muzycy zaprezentowali kawałki z nowej płyty, ale nie zabrakło też starszych. Można było usłyszeć: "Breathe", "Smack My Bitch Up", "Out of Space", "Voodoo People", "Take Me to the Hospital", czy "Spitfire".

Czytaj też: SoWwa blog: Pierwszy dzień Orange Warsaw Festival 2012 [ZDJĘCIA]

Orange Warsaw Festival 2012 zakończył DJ SET Groove Armada. Niestety, dużo osób opuściło teren festiwalu tuż po występie The Prodigy. Muszę przyznać, że byłam w ich gronie i strasznie żałuję. Chociaż wyposażyłam się na miejscu w pelerynę przeciwdeszczową i tak przemokłam do suchej nitki.

Ostatnią rzeczą, o której należy wspomnieć przy tej edycji OWF jest organizacja. Przede wszystkim kiepsko zorganizowano ruch na terenie festiwalu – ledwo zdążyłam na koncert The Prodigy usiłując wcześniej przedostać się przez trybuny na płytę. Z pewnością taki festiwal to miejsce dla osób, które nie często bywają na koncertach. Przemawiały za tym zaostrzone, do granic przesady, przepisy takie jak zakaz pogo, czy crowd surfingu – spaceru po publiczności.

Do tego nieuprzejma, a nawet agresywna ochrona. Miejmy nadzieję, że organizatorzy wezmą sobie do serca chociaż część z tych uwag. Na festiwalowym Facebooku, tuż po imprezie, pojawiają się też negatywne komentarze a propos nagłośnienia. I na sam koniec pragnę zacytować jeden z nich: „Czy nagłośnieniem sterowali głusi?”.

Zobacz też: Orange Warsaw Festival 2012: Pierwszy dzień koncertów [ZDJĘCIA]

Codziennie najświeższe informacje z Warszawy na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!

od 7 lat
Wideo

Jak wyprać kurtkę puchową?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto