Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spartanie w horrorze wygrali z Lowlanders

Redakcja
Materiały prasowe
W rozegranym w sobotę 23 czerwca meczu 7. kolejki PLFA I drużyna Warsaw Spartans pokonała Lowlanders Białystok 16:14. Tym samym drużyna ze stolicy wygrała czwarty mecz w tegorocznych rozgrywkach. Dzięki temu warszawianie zakończą sezon zasadniczy na pierwszym miejscu w Grupie Północnej PLFA I. Lowlanders są na drugim miejscu z trzema zwycięstwami i cały czas nie są pewni awansu do półfinału.

W dotychczasowych 5 meczach Spartan z Ludźmi z Nizim trzy razy lepsi byli białostoczanie. O wyniku ostatnich dwóch starć tych drużyn zadecydowała różnica jednej akcji punktowej. Sobotni mecz także zapowiadał wielkie emocje okraszone wyrównaną walką do ostatniego gwizdka sędziego.

Czytaj także: Już 23 czerwca Warsaw Spartans zagra na Bemowie z Lowlanders. Będzie rekord frekwencji?

Pierwsi na prowadzenie wyszli gospodarze po precyzyjnym podaniu J Lunda do świetnie dysponowanego w tym sezonie Sebastiana Koczyka. Nieudana próba podwyższenia za jeden punkt zaważyła na dalszym przebiegu spotkania. Białostocka odpowiedź nadeszła szybko. Piękne podanie, bohatera ostatniego meczu białostoczan, Damiana Kołpaka złapał Tomasz Zubrycki. 40-jardowa akcja tego duetu dała przyjezdnym 6 punktów. Skutecznie podwyższył Artur Zalewski.

W drugiej kwarcie Spartanie odzyskali prowadzenie po ładnej akcji Tomasza Ochnio, gdy drugi raz na touchdown rzucił J Lund. Niedługo później rozgrywający warszawian popełnił brzemienny w skutkach błąd. Tuż przed przerwą defensor Lowlanders Maciej Maksimowicz wykonał zagranie, które było ozdobą spotkania. Po przechwyceniu piłki rzuconej przez Lunda pokonał z futbolówką 86 jardów i doprowadził do remisu. Po kolejnym skutecznym podwyższeniu za jeden białostoczanie schodzili na przerwę prowadząc jednym oczkiem.

Czytaj także: Kibice chcą meczu Polska - Irlandia w Warszawie na Stadionie Narodowym [ZDJĘCIA]

W drugiej połowie Lowlanders, którzy w całym meczu mieli problemy z precyzyjnym wprowadzaniem piłki do gry, nie byli w stanie zdobyć punktów. Końcówka meczu należała do gospodarzy. Na 30 sekund przed końcem regulaminowego czasu warszawianie potrzebowali wykonać akcję punktową by móc cieszyć się z czwartego triumfu w tym sezonie. W trzeciej próbie rozgrywanej z 20. jarda od pola punktowego rywali bardzo niedobrze podał Lund, ale na szczęście drużyny ze stolicy piłka wypadła z rąk białostockiego defensora.

W czwartej próbie na boisku pojawił się kopacz Dariusz Marczak. Na 24 sekundy przed końcem meczu zmieścił piłkę między słupkami i nad poprzeczką. Gospodarze prowadzili dwoma punktami. Lowlanders mieli jeszcze szansę na odpowiedź, ale ich seria zakończyła się po długim podaniu zatrzymanym w okolicach środkowej linii boiska. Sędzia główny odgwizdał koniec meczu. Drugi raz w tym sezonie Spartanie pokonali Lowlanders dwoma punktami. Tym razem mecz zakończył się wynikiem 16:14 na korzyść lidera Grupy Północnej PLFA I.

- Myślę, że mieliśmy dzisiaj sporo szczęścia. To jednak jest nieodzowną częścią sportu. Cieszymy się, że obroniliśmy pierwsze miejsce w dywizji. Przed nami ostatni mecz sezonu zasadniczego, a potem półfinał na własnym terenie - powiedział po meczu Roman Picheta, trener Warsaw Spartans. - Lowlanders to bardzo dobra drużyna, której nowo ustanowiona gra podaniowa powoduje, że białostoczanie są zespołem, który potrafi zdobywać punkty na różne sposoby. Przyjezdni sprawili nam dzisiaj bardzo dużo kłopotów, na szczęście udało nam się odnieść cenne zwycięstwo - dodał Picheta.

Czytaj także: Stadion Narodowy im. Kazimierza Górskiego? W sejmie złożono uchwałę

- Mieliśmy dzisiaj pecha. Spartanie nie są lepszą drużyną od nas, ale dzisiaj znowu zabrakło nam dwóch punktów. Czekamy na wynik jutrzejszego meczu w Płocku. Jeśli Mustangi wygrają z Husarią to w ostatniej kolejce stoczymy z nimi zażarty bój o drugie miejsce premiowane awansem do play-off - powiedział Rafał Bierć, prezes Lowlanders Białystok.

Najlepszym zawodnikiem w ataku Spartan był skrzydłowy Sebastian Koczyk. Bardzo dobrze wspierał go zdobywający dużo jardów biegami młody running back Hubert Rokita. W obronie bardzo skutecznie przeciw biegom zagrali linebackerzy Piotr Sitek i Tomasz Barański.

W obronie Lowlanders prym wiódł zdobywca pięknego przyłożenia defensywnego Maciej Maksimowicz. Atakiem solidnie dyrygował Damian Kołpak.

Kolejny mecz ligowy Lowlanders rozegrają 7 lipca, gdy podejmą Mustangs Płock. Dzień później, 8 lipca Spartanie będą gościć Husarię Szczecin.

Warsaw Spartans - Lowlanders Białystok 16:14 (6:7, 7:7, 0:0, 3:0)

I kwarta
6:0 przyłożenie Sebastiana Koczyka po 11-jardowej akcji po podaniu J Lunda
6:7 przyłożenie Tomasza Zubryckiego po 40-jardowej akcji po podaniu Damiana Kołpaka (podwyższenie za jeden punkt Artur Zalewski)

II kwarta
13:7 przyłożenie Tomasza Ochnio po 50-jardowej akcji po podaniu J Lunda (podwyższenie za jeden punkt Dariusz Marczak)
13:14 przyłożenie Macieja Maksimowicza po 86-jardowej akcji powrotnej po przechwycie (podwyższenie za jeden punkt Artur Zalewski)

IV kwarta
16:14 31-jardowe kopnięcie z pola Dariusza Marczaka

Mecz obejrzało 600 widzów.

Źródło: Materiały prasowe

Codziennie najświeższe informacje z Warszawy na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto