Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Straż Miejska łapie, czyli co się odwlecze to nie uciecze

Sławek Szota
Sławek Szota
Zmieszczę się z wózkiem, czy nie zmieszczę? Oto codzienne dylematy rodziców na opolskich chodnikach.
Zmieszczę się z wózkiem, czy nie zmieszczę? Oto codzienne dylematy rodziców na opolskich chodnikach.
Zaparkowałeś nieprawidłowo, zablokowałeś chodnik - wracasz do samochodu, a tu ani mandatu za szybą, ani klamry na kole, ani auta na lawetę nie wciągają... Udało się? Nie ciesz się przedwcześnie! Nie mów hop! dopóki nie przeskoczysz! Być może sprawiedliwość już się zbliża, wolno, ale nieubłaganie.

Czas i miejsce akcji - Opole ulica Spychalskiego, poniedziałek po godz 14.00 Kierowca (kierowniczka?) zaparkował(a) tak, że ludziska muszą się uczyć  fruwać. Jak długo tam auto stało, to jeden Pan Bóg wie. W każdym razie w 30 sekund zdążyło uprzykrzyć życie czwórce (dość szczupłych) pieszych.
Tu od razu apel - człowieku o kulach, matko bliźniąt lub trojaczków, inwalido na wózku - w ogóle nie ruszaj się z domu, bo i tak się nie przeciśniesz. Siedź w chałupie na d... dywanie. Ot, co!
Świadek wykroczenia wykonał zdjęcia oraz zadzwonił na Straż Miejską. Następnie, dla pewności, zgłosił sprawę drugi raz, tym razem mailem.
Nadeszła odpowiedź:"Dzień dobry!W związku z zgłoszoną przez pana interwencją dotyczącą nieprawidłowego parkowania przy ul. Spychalskiego informujemy, że pojazd peugeot OP 53.... zdążył odjechać przed przybyciem patrolu SM. Informujemy pana, że jakoświadek tego wykroczenia ma pan prawo zgłosić w naszej siedzibie ustne zawiadomienie o popełnionym wykroczeniu"
Nie ma sprawy-pomyślał świadek- i z wyżej wymienionego prawa skorzystał. Od razu wyjaśniam - trzeba stawić się osobiście, gdyż składa się podpis pod zeznaniami, oraz pod oświadczeniem o świadomości odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania.
Przyjęcie zgłoszenie odbyło się w miłej atmosferze i przebiegło dość sprawnie. Sprawa została zapisana i nadano jej bieg. A jak to mówią "co komu pisane, to go nie minie"! Właściciel(ka) żółtego peugeota już może zacząć się bać. A ponoć najgorsza nie jest kara, ale czekanie na nią. Mogą zacząć się bać również inni kierowcy, uprzykrzający życie pieszym. Kto wie? Może ich sprawa już się toczy, już posuwa się powoli, lecz nieubłaganie do przodu.
Historia ma wątek poboczny.Ludzie wykazują instynkt stadny, i jak jeden cymbał źle zaparkuje, to zaraz znajdują się naśladowcy.Gdy świadek robił zdjęcia, podjechało drugie auto i zaparkowało troszkę dalej, ale równie paskudnie.
Wywiązała się rozmowa:Dzień dobry! Przepraszam, Pan tu będzie stał? Bo ja właśnie dzwonię na Straż Miejską...- YYYYYYyyy -człowieka z lekka przytkało- Bo ja tu pierwszy raz... -No to chyba ostatni? No, nie?- To ja go przestawię
Auto przestawił, po czym zwrócił się do "kapusia" Jeszcze raz przepraszam. I wie Pan co? Dobrze Pan robi!
Jak już właściciel auta doczeka się na karę, to niech się cieszy, bo mogło być gorzej. Mógł tamtędy iść ojciec bliźniąt, nasz mistrz w podnoszeni ciężarów Bartłomiej Bonk. Jakby się wnerwił, to by to żółte autko, jedną ręką do Odry wrzucił.
I małe przypomnienie - na chodniku wolno parkować tylko wtedy, gdy pozostawia się dla pieszych minimum 150 centymetrów jego szerokości. Można zostawić 3 metry, można dwa, ale nie wolno zejść poniżej granicy półtora metra. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto