Strażacy na razie zebrali ponad 3 tys. zł dla chorej Wiktorii

Ekipa strażaków na rowerach jechała przez Węgry, Słowację i Polskę przez nieco ponad tydzień. Kiedy wjeżdżali do rodzinnej Rudy - miejscowości pod Grudziądzem - witało ich kilkudziesięciu mieszkańców wsi. Wszyscy gratulowali im dotarcia do mety i szczytnego celu wyprawy.31 jednostek i remiz zadeklarowało wsparcie- W sumie udało nam się uzbierać dla Wiktorii ponad 3 tys. zł - mówi Marcin Wołoszyn, jeden z uczestników rajdu. - Ale to nie wszystko. Pieniądze ciągle spływają na konto, także spodziewamy się, że wynik będzie jeszcze lepszy.Przejeżdżając przez Polskę, strażacy odwiedzali remizy i jednostki strażackie, w których prosili o wsparcie rodziny Wiktorii Stefan w leczeniu dziewczynki. W sumie odwiedzili i zaprosili do udziału w swojej akcji 31 jednostek i remiz strażackich. Przekazywali dane i specjalny numer konta fundacji, na który można przesyłać pieniądze dla Wiktorci.4-letnia dziewczynka chora jest od urodzenia na ciężką odmianę padaczki lekoopornej. Tradycyjne medykamenty nie pomagają jej. Skuteczne są jedynie drogie zagraniczne preparaty i kosztowna rehabilitacja.Marcin Wołoszyn, Radosław Gawrecki i Krzysztof Kalinowski dla Wiktorii przejechali w sumie 1.100 kilometrów.- Obyło się na szczęście bez poważnych kontuzji - mówią strażacy. - Krzysiek ma tylko lekkie otarcia.Jechali w deszczu i żarze lejącym się z niebaBez kontuzji, ale nie bez przygód. W Tatrach rowerzyści złapali pierwszą gumę w kole. Musieli też rozbić namiot na szlaku często uczęszczanym przez niedźwiedzie, nie sprzyjała im też pogoda.- Bywało tak, że jednego dnia jechaliśmy przy temperaturze 12 stopni Celsjusza, a następnego było już 37 - mówi Marcin. - Trzy dni mieliśmy bez deszczu. A tak to cały czas lało. Nawet cały dzień.Za pomoc strażakom wdzięczna jest mama chorej dziewczynki. - Dziękujemy za każde wsparcie. Najważniejsze jest dla nas zdrowie Wiktorii. Cieszymy się, że leczenie i rehabilitacja przynoszą efekty - mówi Dominika Stefan.Akcję wsparły także prywatne przedsiębiorstwa. Patronowała jej Gazeta Pomorska i portal MMGrudziądz.pl