Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tak powstawał "Janosik"

Maria Reuter
fot. Wojciech Matusik
Przed premierą w Nowym Sączu Agnieszka Holland, Kasia Adamik i Vaclav Jiracek opowiedzieli nam o tym, gdzie powstawał film o Janosiku. Wszyscy zgodnie przyznają, że nowosądecki skansen okazał się niezwykły. Dlaczego - pisze Maria Reuter.

Holland: W skansenie działają nadprzyrodzone siły
Agnieszka Holland pozostaje pod urokiem Sądeckiego Parku Etnograficznego. Dla niej to magiczne miejsce, do którego powraca z prawdziwą przyjemnością. - To jeden z najpiękniejszych skansenów w Europie, a przy okazji kręcenia filmów widziałam ich już wiele. Jest utrzymany z taką miłością i starannością, iż nie miałyśmy z Kasią wątpliwości, że to tu chcemy zrobić "Janosika" - mówi Holland.
Wyjątkowym miejscem w skansenie jest dla niej dworek, w którym - jak mówi - czuć, że działają nadprzyrodzone siły. - Tam rzeczywiście jest jakaś szczególna aura, magia... Może to przez klątwę, która nad tym dworkiem podobno wisi? - zastanawia się reżyserka.

Z sentymentem opowiada też o chatach, które można zobaczyć na filmie. - Chata, w której mieszkała Margeta, filmowa czarna wróżka-czarownica, jest także szczególna. To tak zwana chata dymna, przez co wydaje się mroczna i tajemnicza. Dlatego wybraliśmy ją, a nie chatę zielarki, która jest zbyt słodka i urocza, jak domek dobrej wróżki - wyjaśnia. Jej rozczarowanie wzbudziło natomiast niedawno powstałe przy skansenie Miasteczko Galicyjskie. - Skansen to wierne odbicie życia sprzed wieków. Ale Miasteczko Galicyjskie wydaje się przy nim zupełnie nieudaną próbą realizacji wielkich ambicji - mówi Agnieszka Holland.

Jiracek: Tutaj nie dało się leniuchować
Vaclav Jiracek, grający Janosika, zapamiętał przede wszystkim zdjęcia kręcone w górach. - Była zima, a ja bez ocieplaczy musiałem siedzieć w zimnym potoku, leżeć na śniegu i chodzić po lesie. Na szczęście w Nowym Sączu było już trochę lepiej - wspomina, choć przyznaje, że i tutaj nie można było leniuchować.

W lachowskiej chacie, przerobionej na dużą karczmę, grał przecież scenę szaleńczej, zapamiętałej zabawy z córką karczmarza. Na placu przed nią jako Janosik rozdawał ubogim zrabowane kosztowności, a w chacie maziarza stoczył ostatnią walkę w życiu... Podczas pracy Vaclav ściśle współpracował z Sarah Zoe Canner, która zagrała rolę Barbary, ukochanej Janosika. To postać tajemnicza, romantyczna i bezgranicznie oddana zbójnikowi.

- To ważne, żeby w jakiś sposób utożsamić się ze swoją postacią. Mnie pomogły w przerwach zdjęć długie wędrówki po okolicznych lasach. A gdy tylko miałam wolny dzień, wyruszałam na spacery po mieście - opowiada Canner. Jak twierdzi, na sądeckiej ziemi napotkała tylko jeden problem. Bardzo trudno było jej porozumieć się z "tubylcami". - Niewiele osób mówi tu po angielsku. Dzięki życzliwości wszystkich, których spotykałam, zdołałam na szczęście trochę poznać tę urokliwą okolicę, ale "Janosik" będzie mi się zawsze kojarzyć ze skansenem - mówi Canner.

Adamik: Karczma powstała w stodole
- Zdjęcia w Sądeckim Parku Etnograficznym były dla nas jak wakacje. Tutaj jest tak fantastycznie, że wszyscy byliśmy zachwyceni - wspomina Kasia Adamik. Wcześniejsze ujęcia kręcono w górach, gdzie sprzęt trzeba było wnosić pieszo, często w złych warunkach atmosferycznych. Ekipa przyjechała więc do Nowego Sącza zmęczona i trochę zrezygnowana.

- A tutaj okazało się, że wreszcie odpoczniemy. Wszędzie blisko, wszędzie płasko, wszystko pod ręką i w naprawdę miłej atmosferze... Można było spokojnie skupić się na pracy - wspomina Adamik. Z zachwytem przywołuje chwile, gdy na plan zdjęciowy przyjechała wiceprezydent Nowego Sącza Bożena Jawor i przywiozła ekipie sądeckie lody. - Wtedy pomyślałam, że nasza praca przypomina wielki piknik. To było coś fantastycznego. Świeciło słońce, a myśmy siedzieli na trawie i relaksowali się. Chciałabym zawsze tak pracować - śmieje się, ale po chwili przywołuje wspomnienie momentu, kiedy wszyscy stracili zapał...

Nie do wytrzymania okazało się bowiem kręcenie ujęć w karczmie, którą przygotowano w jednej ze stodół w skansenie. - Te wszystkie szynki, kiełbasy i boczki, podwieszone pod sufitem i przygrzane słońcem, dały taki efekt, że nie dało się tam wytrzymać. Operatorów trzeba było prawie siłą zaganiać do pracy - wspomina.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tak powstawał "Janosik" - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto