MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Trefl Sopot - Stal Stalowa Wola 81:57

(stan)
Przemysław Świderski
W meczu ekstraklasy koszykarzy Trefl Sopot wygrał ze Stalą Stalowa Wola 81:57 (23:13, 16:15, 23:5, 19:24).

Bez problemów koszykarze sopockiego Trefla uporali się z beniaminkiem PLK Stalą Stalowa Wola
Nie mieli problemów ze zgarnięciem kolejnej ligowej wygranej koszykarze Trefla Sopot. W piątej kolejce Polskiej Ligi Koszykówki sopocianie pokonali 81:57 drużynę Stali Stalowa Wola i był to typowy mecz bez historii. Goście nie mieli pomysłu na nawiązanie walki, a ich trener Bogdan Pamuła podczas pomeczowej konferencji prasowej nie miał złudzeń.

- Moi chłopcy po obejrzeniu ostatniego meczu Trefla z Asseco Prokomem nie bardzo wierzyli w możliwość wygranej w Sopocie - mówił Pamuła.
Brak wiary gości w sukces widać było już w pierwszych minutach spotkania. Wyluzowani koszykarze Trefla z łatwością zdobywali punkty, a znakomicie rozpoczęli zwłaszcza Amerykanie Lawrence Kinnard i Cliff Hawkins. Żółto-czarni błyskawicznie wyszli na prowadzenie 12:2, a chwilę później aż 21:6. Nerwowo grająca "Stalówka" momentami przypominała drużynę z niższej ligi. Jedynym graczem "hutniczej" drużyny, który mógł przeciwstawić się sopocianom był wprowadzony z ławki center Marek Miszczuk.

Moment nieco lepszej postawy gości przypadł na drugą kwartę, w której zdołali zniwelować różnicę do 4 punktów (29:25). Wtedy jednak czas wziął trener Trefla Karlis Muiznieks i w efekcie jego zespół, za sprawą dobrych zagrań Iwo Kitzingera i Sauliusa Kuzminskasa, szybko odzyskał inicjatywę na parkiecie. Nie oddał jej już do końca meczu.

Po zmianie stron Stal praktycznie przestała walczyć. Trzecia kwarta, rozpoczęta od rzutu za trzy Marcina Stefańskiego (bardzo udany powrót po kontuzji), rozegrała się pod dyktando Trefla. Efektownymi akcjami popisywali się Kinnard i Kuzminskas, który dwukrotnie przechwytywał piłkę i kończył samotną kontrę wsadem.
Z dobrej strony pokazał się również Łukasz Ratajczak. Gdy pod koniec tej odsłony różnica sięgnęła niemal 30 "oczek", stało się jasne, że wielkich emocji tego dnia zabraknie.

W ostatnich dziesięciu minutach, przy rozstrzygniętym wyniku, szansę dostała w końcu młodsza część składu. Jakubowie Kietliński i Załucki, a także Daniel Wilkusz po raz pierwszy w sezonie mieli okazję wykazać się w przed sopocką publicznością, jednak w tym meczu nie wyszli, niestety, poza rolę boiskowych statystów. Niewielkie doświadczenie Kietlińskiego wykorzystywał rozgrywający gości Jarryd Loyd, który w końcówce starał się jak najlepiej zadbać o swoje indywidualne statystyki.

Trefl zasłużenie ograł beniaminka ze Stalowej Woli, potwierdzając dobrą formę i coraz lepsze zgranie. Brak narzekającego na drobny uraz Gintarasa Kadziulisa nie okazał się wielkim problemem, a najlepszy dotychczas mecz w lidze rozegrał Kinnard. Amerykanin pokazał duży potencjał, jednak prawdziwą próbą będą dla niego potyczki z silniejszymi rywalami.

Takowym nie będzie raczej młoda drużyna Polonii 2011 Warszawa, z którą sopocianie zmierzą się za tydzień. W miniony weekend poloniści przegrali już piąty kolejny mecz. Żółto-czarnym pozostaje więc iść za ciosem i zbierać kolejne zwycięstwa.

Trefl: Kinnard 18, Kuzminskas 16, Stefański 14, Hawkins 12, Kitzinger 9 - Ratajczak 9, Malesa 3, Kietliński 0, Kowalczuk 0, Załucki 0, Wilkusz 0.

Stal: Loyd 16, Partyka 4, Gabiński 4, Godbold 0, Andrzejewski 0 - Miszczuk 13, Klima 9, Wołoszyn 5, Kasiulevicius 3, Jarecki 2, Malczyk 1.

Zobacz galerię zdjęć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Włókniarz Częstochowa - GKM Grudziądz. Trener Robert Kościecha

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto