MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Udany recital Michała Bajora w auli UMK

motyl
motyl
Fani Bajora, miłośnicy piosenki francuskiej - prawie w całości wypełnili aulę UMK.

Tego wieczoru było bardzo chłodno, temperatura spadła do 8 stopni Celsjusza, ale dla wielu torunian nie stanowiło to przeszkody, aby opuścić domowe pielesze i udać się na koncert promujący nową płytę Michała Bajora zatytułowaną Od Piaf do Garou. (Bilet kosztował 65 zł!)
Już od18:30 przed aulą powoli robiło się tłoczno. Rozmawiano, witano znajomych. Wkrótce ludzie zaczęli wchodzić do środka, oddawać do szatni swoje okrycia. Niebawem sala koncertowa została wypełniona prawie po brzegi. Koncert zaczął się z minimalnym opóźnieniem. Głos zza sceny powiadomił publiczność o konieczności wyłączenia komórek i zakazie fotografowania podczas całego koncertu. Wreszcie na scenie pojawił się Michał Bajor - bardzo szczupły, utaneczniony, o sylwetce młodzieńca.      (54!).
W czasie koncertu w bardzo uporządkowany, metodyczny sposób prowadził konferansjerkę, opowiadając o Edith Piaf i pozostałych wielkich wykonawcach francuskiej piosenki...
Fani z zaciekawieniem przysłuchiwali się prezentowanym przez niego piosenkom, nagradzając jednak Bajora w sposób powściągliwy, co wyraźnie wprawiło artystę w zakłopotanie. Taki obrót sprawy był jednak uwarunkowany tym, że starsze pokolenie zostało wcześniej przyzwyczajone do piosenki francuskiej w oryginalnych wykonaniach, prezentowanych w Polskim Radiu w latach 60-tych i 70-tych, także w Rewii Piosenek niezapomnianego Lucjana Kydryńskiego.
Nowe aranżacje opracowane przez Wojciecha Borkowskiego trzeba było oswoić. A na to potrzebny był czas, no powiedzmy: dłuższa chwila...
W czasie koncertu można było zaobserwować, że Bajor zmienił się jako wykonawca. Zrezygnował z wibracji głosowych, śpiewa nieco inaczej niż dawniej, no, ale to normalna kolej rzeczy, bo artyści przecież (wraz z upływem czasu) dojrzewają, dostosowują styl wykonania do panujących, zmieniających się mód. W tym wypadku zmiana jest korzystna.
Wyraźnie zabiegając o względy fanów, dementując wcześniejszy komunikat, Michał Bajor poinformował w połowie występu, że podczas jednej z piosenek, będzie można fotografować.
Sobotni koncert był pierwszym, który rozpoczyna promocję nowej płyty. Michał Bajor nie ukrywał tremy, przepraszał za drobne potknięcia. Oswojeni już widzowie zaczęli nagradzać kolejne piosenki coraz goręcej. Artyście udało się przywołać szczególny klimat piosenki francuskiej charakterystyczny dla Piaf, Yves Montand'a, Gilberta Becaud.
Bystre oko obserwatora bez trudu spostrzegło usytuowaną przy drzwiach wejściowych, przedziwnej urody kamerę, która rejestrowała koncert na użytek własny artysty. Analiza zarejestrowanego materiału umożliwia bowiem samoocenę, może pomóc wyeliminować niedoskonałości i potknięcia, poprawić relacje między nadawcą i odbiorcą. Daje gwarancje, że następne koncerty będą doskonalsze...
Bardzo starannie wyreżyserowano zakończenie recitalu. Już o 20:20 artysta próbował zejść ze sceny... Widownia jednak wielokrotnie przywoływała Bajora, na koniec żegnała go owacją na stojąco. Bezpośrednio przed zakończeniem koncertu, podano informację, że będą podpisywane autografy. Ustawiły się więc w holu auli UMK dwie kolejki: jedna po płytę Od Piaf do Garou (45 zł), zaś druga – po autograf. To były bardzo długie kolejki... Promocja płyty została zorganizowana i przeprowadzona na tym etapie w sposób perfekcyjny...
Toruński recital piosenki francuskiej w tłumaczeniu Wojciecha Młynarskiego i w wykonaniu Michała Bajora to dobry początek promocji nowej płyty!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto