Ul. Szczecińska. Nie można zmusić inwestora do działania

Na działce o pow. 11 tys. m.kw. położonej w sąsiedztwie centrum nic się nie dzieje. Poza tym, że urosła na niej szpetna konstrukcja na reklamy.
 
– Z tego co wiem, to nie pierwsza firma, która tę działkę kupiła i nic na niej nie robi – mówi Zbigniew Zieliński ze Stargardu. – Wygląda ten teren brzydko. Stargardzianie uważają, że inwestora powinno się przymusić, by zaczął budować to co zaplanował.
 
– Jak działkę kupił, to niech ją zabudowuje, a nie czeka nie wiadomo na co! – denerwuje się pan Stanisław ze Stargardu. – Powinno się go ukarać finansowo.
 
– Możemy mieć takiego pecha, że tam przez wiele lat nic nie stanie – komentuje Małgorzata Ruszkiewicz-Kwapień, architekt miasta. – To prywatna własność. Właściciela nijak nie można przymusić do budowy.
 
Firmie Polimeni z budową galerii handlowej w Stargardzie się nie spieszy. Tymczasem w innych miastach z powodzeniem inwestuje. Ostatnio m.in. w Słupsku. Przy ul. Szczecińskiej w Stargardzie jak nic się nie działo, tak nie dzieje się do dziś.
 
– Jesteśmy w pełni zdeterminowani, by w Stargardzie budować – zapewnia przedstawiciel amerykańskiej firmy Polimeni International. – Uważamy, że miasto to zasługuje na to, by mieć galerię handlową. Ale zapisy w planie zagospodarowania przestrzennego są dla nas ogromną przeszkodą. Nasi kluczowi najemcy zainteresowani są powierzchnią handlową większą niż 400 m.kw. Tymczasem według lokalnych zapisów, takie obiekty nie mogą być w tym miejscu budowane.
 
Przedstawiciele Polimeni podkreślają, że o zamiarach sprzedaży terenu przy ul. Szczecińskiej mówią niechętnie. Ale ograniczenie jakie postawiło miasto, jest dla niej nie do przeskoczenia. Wystąpili do władz miasta o zmianę planu. Ale odpowiedź była odmowna. Na developera za to, że nie rusza z inwestycją żadnej kary nałożyć nie można. Amerykanie kupili tę nieruchomość na własność. Gdyby działkę mieli w użytkowaniu wieczystym, byłaby możliwość odzyskania jej sądownie.