Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ul. Warszawska. Komunikacyjna karuzela

Redakcja
Okazuje się, że czytelnicy naszej MM-ki dzwonią nie tylko do redakcji Głosu. Ostatnio otrzymałem telefon od czytelnika z prośbą o dziennikarską interwencję. Telefon dotyczył bałaganu z oznakowaniem na ul. Warszawskiej. Postanowiłem to sprawdzić.

Okazało się, że wprowadzone niedawno oznakowanie, zmusza często kierowców by zabawili się w drogową karuzelę. Gdy nie mają na to chęci muszą łamać przepisy o ruchu drogowym.
Na załączonych fotografiach widzimy organizację ruchu na ul. Warszawskiej na jej dwupasmowym odcinku.
Oto, jakie perturbacje powoduje taka organizacja ruchu:

  1. Jadąc ulicą Staszica nie mamy możliwości wjazdu na uliczkę wiodącą do MOPS-u (fotografia nr 2)
  2. Wyjeżdżając uliczką od strony MOPS-u i sąsiadujących posesji nie możemy pojechać bezpośrednio do miasta w kierunku ul. Staszica (fotografia nr3)
  3. Jadąc ulicą Warszawską od strony miasta nie możemy wjechać ani do obiektów wodociągów, ani na podwórze stojącego tam budynku mieszkalnego (fotografia nr 4)
  4. Gdy wyminiemy autobus stojący na przystanku na ul. Warszawskiej (obok Domu Dziecka) znaki na lewym pasie „zmuszą nas" do drogowej karuzeli (fotografia nr 5).
    A to nie wszystkie problemy wynikające z tej skomplikowanej i niejednoznacznej organizacji ruchu. Może nie jest to najważniejsze, ale nie znalazłem w rozporządzeniu Ministra Infrastruktury Oraz Spraw Wewnętrznych w sprawie znaków i sygnałów drogowych z dnia 31 lipca 2002 r. znaku umieszczonego przy ul. Warszawskiej (zdjęcie główne artykułu) informującego, że lewy pas jest tylko do zawracania. Pewnie wystarczyłaby tam strzałka w lewo, bo wspomniane już przepisy o znakach wyraźnie mówią, że taki znak pozwala także zawracać. I wtedy można by bez łamania przepisów skręcić do „wodociągów" i na podwórze sąsiadującego budynku.
    Kierowcy różnie sobie z tym radzą. Jedni karnie decydują się na „drogową karuzelę", a inni, kierując się logiką i własną wygodą po prostu „łamią" ustawione znaki.
    By nie opisywać tych sytuacji postarałem się pokazać to na załączonych fotografiach.
    Nawet nie wiem do jakiego samorządu należy ta ulica, jednak to Wydział Komunikacji Stargardzkiego Starostwa jest odpowiedzialny za to by organizacja ruchu drogowego sprzyjała bezpieczeństwu i była zgodna z przepisami.
    Myślę, że warto jeszcze raz przyjrzeć się organizacji ruchu w tym regionie Stargardu. Może urzędnicy zdążą to zrobić przed bliskimi wyborami samorządowymi?
    Czekają na to niecierpliwie stargardzcy kierowcy. Aby tylko nie było tak, jak mówi znane przysłowie: „mądry Polak po szkodzie" i trzeba będzie poprawić organizację ruchu po jakiejś kolizji. Za łamanie przepisów wynikających z ustawionych znaków odpowiada każdy kierowca osobiście, ale za zaistniałą sytuację powinni wziąć odpowiedzialność powiatowi urzędnicy.
    Obiecałem czytelnikowi, że napiszę i to zrobiłem. Reszta należy już do decydentów.
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto