Ulica Łużycka

Mała,zapomniana przez władze miasta uliczka w centrum Gorzowa. Z reguły dobrze się tu żyje jej mieszkańcom. Wszędzie jest blisko. Poczta, apteki,katedra czy też bulwar. W około sporo zieleni. Na wyciągnięcie ręki Park Róż. Po prostu sielanka...
 
Niestety to tylko złudzenie...
 
Tu zawsze coś się działo. Ostatnio głośno o przesiadujących tu 24h pijaczkach,panującym tu brudzie, dyskotekach, o których pisze Anna M. Nocne hałasy i bijatyki napitych dzieciaków wracających z pobliskich dyskotek i niszczących po drodze co się da -to częste zjawisko...
Wywrócone śmietniki, wysypane śmieci wgniecione lub wyrwane rynny na pobliskich budynkach, pawie na chodnikach a czasami też zużyte strzykawki...tak się bawi młodzież wracająca z pobliskich dyskotek. Czy tak ma wyglądać centrum Gorzowa?
 
W latach pięćdziesiątych i na początku lat sześćdziesiątych ulica ta przeżywała też zgiełk, ale to już inna bajka...
 
Zanim powstał rynek przy ul. Grobla to właśnie tu w trójkącie ulic Łużyckiej, Łazienki i Zaułek handlowano, czym popadło. To tu był miejski targ...ym i pisze i mówi ale co z tego? Władze miasta i służby porządkowe pozostają głuche w tym temacie.
Jakby tego było mało doszedł w tym roku następny problem. Problem dzikiego parkowania samochodów na tej ulicy. Kierowcy parkują wszędzie tylko nie na miejscu do tego przeznaczonym, czyli płatnym parkingu. Zajmowane i niszczone są trawniki i chodniki. Mieszkańcy tej ulicy muszą poruszać się drogą, bo na chodnikach stoją samochody. Stwarza to niebezpieczeństwo potrącenia przez nadjeżdżające auta. Oczywiście nikogo to nie obchodzi...
 
Nie tak dawno rozebrano tu jedną z kamienic, po której pozostał pusty plac. Gdy padał deszcz błoto spływało wzdłuż ulicy Łazienki aż do ul. Nadbrzeżnej. Ludzie na chodniku grzęźli w błocie. Nikogo to oczywiście nie obchodziło. Po prostu sielanka...