Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Veturilo ma już prawie rok. Czy system radzi sobie z sukcesem?

Marcin Śpiewakowski
Veturilo ma już prawie rok. Czy system radzi sobie z sukcesem?
Veturilo ma już prawie rok. Czy system radzi sobie z sukcesem? Tomasz Kuran
Warszawskie Veturilo to największy system rowerów miejskich w Polsce, a pod względem średniej wypożyczeń jeden z najintensywniej wykorzystywanych w Europie. W stolicy można wypożyczyć prawie cztery razy więcej jednośladów niż we Wrocławiu, Poznaniu i Opolu razem wziętych. Czy radzi sobie z sukcesem?

System szybko się rozrasta, użytkownicy mają do dyspozycji 167 stacji połączonych systemów Veturilo i Bemowo Bike. Kolejne pojawią się już wkrótce m.in. na Woli i w Konstancinie-Jeziornie. Coraz częściej powstają też tzw. stacje sponsorskie, stawianie we współpracy z galeriami handlowymi czy przedsiębiorcami, takich miejsc jest już siedem, niedługo staną kolejne.

Ciemna strona sukcesu

Wśród problemów Veturilo najczęściej wymienia się brak odpowiedniej infrastruktury, puste stacje i zniszczone rowery. I o ile odpowiedzialność za pierwsze dwa czynniki spoczywa na władzach miasta, winę za uszkodzone jednoślady ponosimy my, użytkownicy.

Małgorzata Udała z Nextbike Polska, które odpowiada za warszawskie Veturilo, jako główną przyczynę uszkodzeń wskazuje brak troski o rower przy zwykłej eksploatacji i brawurową jazdę.

- To trochę tak jak z samochodem służbowym, dla którego przy parkowaniu nie ma zbyt wysokich krawężników - tłumaczy. - Nie wszyscy użytkownicy myślą o bezpieczeństwie roweru. Stąd biorą się poprzebijane dętki, wykrzywione koła i pogięte koszyki. Niektórzy próbują też dorobić się na rowerze miejskim i kradną koszyki, pedały, siodełka, rozkręcają go na złom.

Na Ursynowie przybywa nie tylko stacji Veturilo - powstała kluczowa ścieżka rowerowa

Osobnym problemem są porzucenia i dewastacje. Monika Niżniak, rzecznik prasowy Straży Miejskiej, deklaruje, że strażnicy każdego dnia znajdują porzucone rowery Veturilo. - W maju i czerwcu mieliśmy równo sto takich przypadków - mówi. - Dewastacje są jednak dużo rzadsze, zdarzają się 1-2 razy w tygodniu.

Kwestia perspektywy

Ze statystyk wynika, że w Warszawie zniszczone lub uszkodzone rowery są dużo częstszym widokiem niż w innych miastach, ale - jak zaznacza Małgorzata Udała - wynika to ze skali przedsięwzięcia i zasięgu terytorialnego: we Wrocławiu w systemie jest ok. 200 jednośladów, w Warszawie - ponad 2500.

- Musimy też pamiętać, że mówimy tu o marginalnym zjawisku. Zdecydowana większość użytkowników Veturilo korzysta z systemu wzorowo. Zgłaszają defekty techniczne i zagubione rowery, często nawet sami odprowadzają je na stacje, by ułatwić nam pracę - przekonuje.

Uważacie, że system Veturilo sprawdza się dobrze? A może czegoś Wam brakuje? Podzielcie się z nami swoją opinią!

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Veturilo ma już prawie rok. Czy system radzi sobie z sukcesem? - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto