MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

W miejsce Ptysia można postawić piętrowy pawilon

Redakcja
Dionizy Janicki obawia się, że jak budynek powstanie, będzie miał ciemno w pokoju.
Dionizy Janicki obawia się, że jak budynek powstanie, będzie miał ciemno w pokoju. Wioletta Mordasiewicz
Lokatorzy budynku przy ulicy Szczecińskiej nie chcą mieć obok centrum okulistyczno-optycznego. Sąd nie zabronił jednak budowy.

- On miał tam jedynie przebudować budynek po Ptysiu, a nie budować nam taką hawirę pod nosem - mówi Dionizy Janicki, najbardziej zagorzały przeciwnik budowy piętrowego pawilonu w miejscu byłej cukierni. - Taki budynek zasłoni mi dostęp do światła dziennego. Dlatego walczyliśmy, by zablokować inwestycję. Z inwestorem nie można się było dogadać.- Nie chciał nam zapłacić, że korzystał z terenu, należącego do naszej wspólnoty - twierdzi Zofia Jaroszewska, inna mieszkanka budynku. - Straszył, że postawi krewetkarnię.Inwestor budowy centrum okulistyczno-optycznego rozmawiał z nami przed publikacją artykułu. Ale ostatecznie nie zgodził się na zamieszczenie w gazecie swojego stanowiska. Lokatorzy pięciorodzinnego budynku próbowali wszystkiego, by jego inwestycję przy głównej drodze dojazdowej do centrum zablokować. Słali pisma z protestami do urzędników, prokuratury, sądu. Powoływali się m.in. na brak ich zgody na korzystanie z ich działki podczas robót.- Między naszymi budynkami powinien stanąć obiekt o podobnej wielkości do naszych zabudowań - mówią lokatorzy. - A będzie wyższy i szerszy. Uważamy, że zostały złamane przepisy odnośnie odległości tego obiektu od przesłanianych okien. Ona nie może być mniejsza niż 20 metrów. A oni zmniejszyli ją do 6, powołując się na nie te przepisy co trzeba.Urzędnicy, którzy wydawali decyzje zapewniają, że żadne przepisy nie zostały złamane.- Możliwość takiego wkomponowania budynku w pierzeję ulicy Szczecińskiej wynika z ustaleń miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego miasta, inwestor uzyskał też akceptację wojewódzkiego konserwatora zabytków - mówi Jacek Adamczyk, dyrektor wydziału urbanistyki, architektury i budownictwa w starostwie. - Powstaje on na granicy działek, ale żadna jego część nie wchodzi na sąsiednią nieruchomość. Zaś na czasowe korzystanie z przyległej działki, gdy jest to niezbędne dla realizacji budowy, a brak było zgody sąsiadów, zezwolenie wydaje starosta. Takie są przepisy. Mieszkańcy skorzystali z pełnej procedury odwoławczej i sądowej, jaka im przysługiwała. I przegrywali na każdym jej etapie.Mieszkańcy od decyzji urzędników odwoływali się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego i Naczelnego Sądu Administracyjnego. Oba uznały, że mieszkańcy nie mieli racji. 

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto