Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W oczekiwaniu na "papiery"

Marta J. CHowaniec
Marta J. CHowaniec
O dzieciach uchodźcach, ich doświadczeniu wojny i kulturze czeczeńskiej rozmawiamy z Janiną Borowy, wolontariuszką ośrodka dla czeczeńskich uchodźców na Bielanach.

Marta Chowaniec: Jaki miałaś kontakt z kulturą czeczeńską wcześniej?

Janina Borowy: Żaden. Studiuję pedagogikę na Uniwersytecie Warszawskim i musiałam zapisać się na lektorat z języka obcego. Pomyślałam, że nauczę się jakiegoś ciekawego języka a nie tego, co wszyscy i zapisałam się na język czeczeński.

Jak trafiłaś do ośrodka?

Na lektoracie była ze mną dziewczyna, która zapytała mnie, czy nie interesowałby mnie wolontariat w ośrodku dla Czeczenów na Bielanach.

Czy odrabianie lekcji z dziećmi czeczeńskimi różni się od odrabiania z polskimi dziećmi?

Dzieciaki przychodzą zdeterminowane i chcą uzupełnić swoje braki w nauce. Często mają używane podręczniki i ćwiczenia w nich są uzupełnione, więc biorą gumkę, wszystko ścierają i zaczynają je uzupełniać. Czasem jest kilka minut zastoju, bo szukamy długopisu, którego nikt nie ma. Zdarza się, że mamy za stary podręcznik, itp. Chciałabym, żeby było więcej porządku, ale z drugiej strony jest to nierealne. Nie można wypracować zasad i przedyskutować ich z dziećmi, bo one się stale zmieniają.

Bycie w ośrodku dla uchodźców jest bardzo niestabilne, ktoś ucieka, ktoś się wyprowadza... Zauważasz to?

Rotacja jest. Dlatego często rodzice nie motywują dzieci do nauki, bo traktują Polskę jako kraj przejściowy. Czekają na decyzję w sprawie przyznania im statusu uchodźcy, ale często chcą wyjechać na Zachód i tam układać sobie życie, dlatego uważają, że język polski nie jest ich dzieciom potrzebny. Tymczasem edukacja dla tych dzieci to coś, dzięki czemu mogą dać sobie radę w życiu.

Dzieci mają za sobą doświadczenie wojny.

Nie rozmawiam z nimi na ten temat, bo to nie jest moje zadanie ani nie mam na to czasu. Z doświadczenia wiem, że dzieciaki bardzo dużo się biją. Większość konfliktów chcą załatwić drogą przemocy. Czasem ktoś komuś nie chce pożyczyć gumki do mazania, to widzę rękę w ruchu.

Jak wtedy reagujesz?

Jeśli jestem blisko, to zazwyczaj złapię rękę i wyjaśniam, że tak się nie robi, że trzeba porozmawiać, itp. Dzieci unikają wtedy kontaktu wzrokowego. Potem się tak nie zachowują albo odwrotnie – zwiększają swoją aktywność. W większości trudno do nich dotrzeć. Są zamknięte. Mało mówią o swojej szkole. Udzielają wypowiedzi wymijających. Nie wiem do końca, z czego to wynika. Może nie wiedzą, że mogą powiedzieć, że im się tam nie podoba czy podoba.

Jak jest wojna to wychowania nie ma, tylko wszyscy walczą o przeżycie.

Tak, ale u Czeczenów dużą wartością jest rodzina. Bardzo dbają o swoją kulturę. Wszyscy potrafią tańczyć lezginkę, ich taniec ludowy. Są też gościnni. Gnieżdżenie się w ośrodku przez parę lat, gdzie mają małą możliwość sterowania swoim życiem, to dla nich na pewno trudna sytuacja. Siedzą i czekają na jakieś decyzje i papiery.

W jakiś sposób w tym czekaniu uczestniczysz…

Co ciekawe, każdy ma jakieś zdanie i teorię na temat tego, co robię. Jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby ktoś nie skomentował faktu, że jestem wolontariuszem w ośrodku. Jedni mówią, że to super i fajnie a inni, że trzymam ze zdeptanymi – idź do silniejszych, powtarzają. Jeden kolega uknuł teorię, że na pewno miałam trudne dzieciństwo i dlatego mam potrzebę pomagania. Co chwilę ktoś się pyta, o moją motywację, a ja niekoniecznie mam ochotę się tłumaczyć.

Dziękuję za rozmowę.


Zobacz również:
Szarość i barszcz: Warszawa oczami Serbki
Warszawa jest wielokulturowa - wywiad

Joaquin w Warszawie - wywiad

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto