Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Walka o tanie zakupy

Jakub Nowak
Jakub Nowak
Jakub Nowak
- Ludzie liczą się dziś z każdym groszem. Stąd kombinacje: w jednym sklepie mleko, w drugim proszek do prania, a w trzecim cukier - opowiada pani Halina, gdy pytam ją o ceny w naszym mieście.

W Nowej Soli największym sklepem, w którym możemy oddać sięzakupowemu szaleństwu jest Kaufland. Poza tym mamy także nieco mniejsze marketytakie jak Intermarche, Biedronka czy Carrefour. Zakupy możemy zrobić także wmiasteczku handlowym Manhattan, lub po prostu na targu. No i oczywiście w niezliczonejilości pomniejszych sklepów osiedlowych. Jak widać wybór jest całkiem nienajgorszy.Gdzie więc nowosolanie wydają swoje pieniądze?
- Nie mam stałego miejsca - mówi pani Halina, którą zagadujęna placu Wyzwolenia. - Najczęściej u siebie na osiedlu, ale jeśli chodzi o coświększego, to na weekend wsiadamy z mężem do samochodu i jedziemy do ZielonejGóry - opowiada. - To z powodu cen? - pytam. - I tak i nie. Przede wszystkim tamjest o wiele większy wybór - odpowiada mi kobieta. - A nie szkoda pani czasu? -E, ja tam emerytką jestem, to mam go chyba nawet za dużo - śmieje się.
Okazuje się, że podróże do sąsiedzkiego miasta to częstapraktyka nowosolan. - Jadąc do Zielonej Góry zawsze kupię taniej, choć kosztempaliwa i czasu. Ale opłaca się - pisze na naszym forum internetowym norek1969.Niektórzy wybierają także podróże do pobliskiego Kożuchowa, gdzie znajdujesię Netto.
A co z nowosolskim Kauflandem? Czy stanowi zagrożenie dlamałych sklepików? Wydaje się, że nie. - Do osiedlowego sklepu mam o wielebliżej, więc częściej tam robię zakupy - mówi Marzena Kądziela. - Sklepyosiedlowe mają swój klimat, poza tym ludzie starsi mają do nich bliżej, sąbardziej przyzwyczajeni - mówi z kolei pani Halina. A co z cenami? - No, tanioto nie jest. Dlatego metoda jest taka, że drobniejsze zakupy to u nas, a teduże w Zielonej Górze. Choć pewnie nie każdy może sobie na takie wyjazdypozwolić - dodaje.
Największą bolączką w naszym mieście jest jednak... słabywybór artykułów. - Nie pamiętam, kiedy ostatni raz byłem na Manhatanie i kiedykupiłem jakiś ciuch, buty itp. Po prostu nie ma gdzie - napisał na naszym forumFredek. Wtóruje mu Gość: - Dopóki w tym mieście nie powstaniejakaś galeria handlowa, to ludzie zawsze będą woleli przejechać się te parękilometrów do Zielonki. Przy okazji zatankują tam do pełna i zaoszczędząjeszcze na paliwie - pisze.
„Zielonogórska turystyka zakupowa", to przede wszystkim zławiadomość dla przedsiębiorców z Nowej Soli. - Jestem właścicielem kilku sklepóww regionie i jak się okazuje, ten z Nowej Soli jest najbardziej nierentowny...W samym grudniu ubiegłego roku więcej zarobiłem, na nowosolskich klientachdojeżdżających do Zielonej Góry niż na tych, którzy robili zakupy na miejscu -napisał na naszym forum internauta podpisujący się nickiem przedsiębiorca.
- Ja się ludziom nie dziwię. Dziś trzeba walczyć o każdygrosz - komentuje pani Halina. - A każdy przecież wie, że najbardziej udanezakupy, to tanie zakupy - śmieje się.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto