Wandale niszczą osiedle Armii Krajowej

Żeby zobaczyć skutki działalności wandali, nie trzeba daleko szukać. Na wielu blokach można znaleźć pomalowane sprayem napisy.- To prawdziwa plaga. Napisy pojawiają się na ulicach Szarych Szeregów, Batalionu Zośka, Skautów Opolskich, Dąbrowszczaków, Batalionu Parasol.  Ktoś bezmyślnie maże po elewacjach, oszpecając je i niszcząc - mówi Jan Polaczek, kierownik administracji nr 3 Spółdzielni Mieszkaniowej w Opolu.Są też problemy z wybitymi szybami w drzwiach na klatkach schodowych czy połamanymi ławkami. Wandale atakują też place zabaw dla dzieci. Niedawno uszkodzili elementy jednego z nich w parku na osiedlu (został już naprawiony). Zdaniem administracji wielu aktom wandalizmu dałoby się zapobiec, gdyby mieszkańcy częściej reagowali.- Nie możemy być wszędzie, a do wielu z tych zdarzeń dochodzi pod oknami ludzi i warto nawet anonimowo zgłosić sprawę do straży miejskiej albo na policję  - mówi Jan Polaczek.  Tylko administracja nr 1 na usuwanie skutków działalności wandali  wydaje kilka tysięcy rocznie. - Te pieniądze są zmarnowane, bo można by je przeznaczyć na coś bardziej pożytecznego - mówi Gerard Konczala, kierownik administracji nr 1.Krzysztof Maślak, zastępca  komendanta Straży Miejskiej w Opolu, zapewnia, że patrole będą interweniowały na osiedlu AKtak często, jak trzeba. - Ale do tego potrzebne jest też zaangażowanie ludzi. Pamiętajmy, że część osiedla objęta jest monitoringiem. To pozwoli skutecznie walczyć z wandalami - mówi. - Najważniejsze, by  mieszkańcy wszelkie takie zdarzenia zgłaszali i to najlepiej do posterunku na osiedlu. Wtedy reakcja będzie natychmiastowa, można też dzwonić na 936 - dodaje.Mają się też posypać mandaty, a przypomnijmy, że za  niszczenie mienia można zapłacić od 20 do 500 zł.