Rower to świetny sposób na ominięcie korków i rekreację. - Co z tego, skoro w Warszawie wciąż brakuje ścieżek - skarżą się rowerzyści.
Warszawiacy oceniają „rowerową” Warszawę:
| – Od kilku lat staram się też zaszczepić moją pasję dzieciom. Często robimy sobie takie krótkie ciekawe wycieczki. Jadąc np. wzdłuż Wisły zaczepiamy o park odkrywców, a wracając jedziemy do ZOO. Najbardziej doskwiera mi brak podjazdów rowerowych, co bardzo utrudnia jazdę z dzieckiem w foteliku. Gdy trafi się na schody nie da się z nich zjechać, trzeba po prostu zejść – opowiada Mariusz.
|
| – Po Warszawie jeździ się różnie, są odcinki, po których jeździ się świetnie, ale są i takie, po których praktycznie jechać się nie da. Ścieżki często urywają się w najmniej spodziewanych miejscach. Do pracy jedżę codziennie 16 km przez cała Warszawę. Musze przyznać, że jedzie mi się całkiem dobrze. Czasami tylko zdarzają się nie miłe niespodzianki typu krawężniki, wystające korzenie czy drzewa stojące centralnie na środku ścieżki – mówi MM-ce Longin. |
| Jerzy: – Już dość długo jestem na emeryturze, dzięki czemu mam więcej czasu na jazdę rowerem. Trasa do Wilanowa czy Powsina nie jest dla mnie tajemnicą. Wszystko byłoby pięknie i wspaniale gdyby nie stan stołecznych ścieżek rowerowych. Z moich obserwacji wynika, że na przestrzeni lat wiele się zmieniło na lepsze, ale nadal to za mało. Potrzeba dużych i dobrze zaplanowanych inwestycji w infrastrukturę rowerową. |
| – Jestem tu tylko przejazdem, chciałem zobaczyć warszawską Syrenkę – mówi Andrzej. – W moim rodzinnym Szczecinie, jak i w Warszawie, nie okłamujmy się, cykliści mają naprawdę trudno. Ścieżki rowerowe nie stoją na najwyższym poziomie, a ich jakość wykonania pozostawia wiele do życzenia. Dziś przejechałem około 40 km, jechałem trasą A7 i w pewnym momencie ścieżka, którą podróżowałem urwała się w szczerym polu.
|
| Mariusz: – Rower to dla mnie przede wszystkim środek lokomocji. W tej chwili jestem na urlopie i dzięki rowerowi na nowo poznaję Warszawę. Rzadko poruszam się środkami komunikacji miejskiej, strasznie mnie męczą. Zresztą do wielu miejsc w Warszawie szybciej można się dostać jadąc rowerem niż np. autobusem. Latem bardzo lubię jeździć wzdłuż Wisły, uwielbiam obserwować i wsłuchiwać się w śpiew dzikich ptaków. |
| – Ostatnio byłam w Finlandii, tam wszyscy jeżdżą na rowerach i to mimo bardzo ciężkich warunków atmosferycznych – mówi MM-ce Ludmiła. – Niestety nasze stołeczne ścieżki nijak się mają do tych w Skandynawii. Da się po nich jeździć, ale komfort takiej podróży bywa różny. Większość cyklistów się ze mną zgodzi, że ścieżki są często źle zaprojektowane i urywają się w połowie drogi – podkreśla Ludmiła. |
| – W Warszawie sporo jest miejsc, do których po prostu łatwiej dostać się rowerem. Trzeba też zwrócić uwagę, że jest to świetna forma rekreacji i wypoczynku – twierdzi Dorota. – Niestety nie wszędzie są ścieżki rowerowe, co mocno utrudnia szybką jazdę. Widać postępy w budowie ścieżek, ale to co robi miasto, to tylko kropla w morzu rowerowych potrzeb. Jeśli chodzi o mnie to najbardziej lubię jeździć po Powiślu i ścieżką na Wale Miedzeszyńskim. To wspaniałe zielone zakątki, które każdemu mogę polecić – dodaje Dorota. |
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl