Wielkie karczowanie drzew nad zalewem w Kielcach

-Drzewa są stare i bardzo wysokie. Rosną wzdłuż ścieżki rowerowej i alejki dla pieszych. Korzysta z niej mnóstwo ludzi każdego dnia. Jeśli konar spadnie na ścieżkę, to może dojść do tragedii. Co kilka dni odrywają się mniejsze gałęzie i lądują na ziemi, ale jest też kilka, które zatrzymały się na innych konarach i w każdej chwili mogą się osunąć na ziemię, raniąc przechodnia czy rowerzystę - zaalarmowali nas działkowcy z ogrodu "Kwiaty Polskie", który znajduje się między ulicą Zagnańską a zalewem. -Drzewa wymagają przycięcia albo nawet wykarczowania, bo może dojść do tragedii.Po naszej interwencji miejscy urzędnicy, którzy zawiadują terenem wokół zalewu, obiecali, że jesienią wytną drzewa zagrażające bezpieczeństwu.- Zrobiliśmy ich inwentaryzację i przegląd stanu zdrowia drzew rosnących nad zalewem. Większość z nich to topole, stare i chore. Okazy zagrażające bezpieczeństwu zostały zakwalifikowane do usunięcia. Z wycinką musieliśmy poczekać do jesieni, ponieważ na drzewach były gniazda z ptakami i zanim ich nie opuszczą, nie można prowadzić akcji karczowania - informuje Maciej Libudzic z Wydziału Zarządzania Usługami Komunalnymi Urzędu Miasta w Kielcach.Od kilku dni trwa wycinka drzew. - Do końca miesiąca powinniśmy się uporać z karczowaniem i posprzątaniem terenu, także zalewu, do którego w czasie cięcia wpadają gałęzie. Niestety prace idą wolniej niż przewidywaliśmy. Na czas wycinki musimy wyłączać alejki z ruchu. Mimo że są zagrodzone taśmami, ludzie wchodzą, co zmusza nas do wstrzymywania cięcia - informuje Grzegorz Dobkiewicz, właściciel firmy Bizant.Dodaje, że wycinane są topole bagienne. - Są to drzewa bezwartościowe, bardzo łamliwe, a po wycięciu nie nadają się nawet na opał - tłumaczy. - Kiedyś je sadzono na podmokłych gruntach, ponieważ mają bardzo rozległy system korzeniowy i szybko osuszały teren. Agata [email protected]